Czytałem ostatnio dużo Karpińskiego, Słowackiego, Iwaszkiewicza mówi Sendecki. To są rzeczy przejmujące i wzruszające, które sprawiają, że w oczach ni stąd, ni zowąd pojawiają się łzy. Książka nazywa się Farsz, a farsz może także mieć coś wspólnego ze łzami (zważywszy, że dodaje się doń czasem cebuli).
Od farszu jest też całkiem blisko do fałszu, więc rzęsiste łzy mogą nagle okazać się łzami krokodylowymi. Tak czy inaczej, wypada płakać dopiero po lekturze, bo łzy mogą przesłonić litery.Biuro Literackie 2011, ISBN: 978-83-62006-39-7, 160x215, 50 s., oprawa miękka...