OD RADKA: Czytając tę książkę wielokrotnie miałem wrażenie, że mowa nie jest o dzikich zwierzętach, a o różnorodnego rodzaju społecznościach. Także ludzkich. I chyba się nie pomyłem, bo tytułowy „instynkt" okazuje się nie dotyczyć wyłącznie zwierząt.
Instynkt ma mnóstwo wymiarów i jego oblicza mogą Cię zaskoczyć. Już dawno nie dowiedziałem się tak wielu rzeczy o świecie przyrody, lecz bez wrażenia czytania książki popularnonaukowej. Do tej pory wydawało mi się, iż Mary Roach jest mistrzynią sztuki ubierania ważnych i atrakcyjnych danych w niemal literacką formę.
I Instynkt potwierdził moje przekonanie. A oto, co o tej książce napisał jej wydawca: „Wilki, jak się o nich myśli, są nad wyraz dzikie, a jak się je spotka, to już są prawidłowe" – mówi ośmioletnia Halszka, lecz to niezbyt powszechne przekonanie.
W ciągu lat status prawny polskich wilków kilkakrotnie się zmieniał. W 1956 roku weszło w życie rozporządzenie zezwalające na tępienie wilków wszelkimi sposobami, także przy użyciu trucizny. Tak zwana akcja wilcza doprowadziła do niemal zupełnego wybicia przedstawicieli gatunku Canis lupus.
Pod koniec 1975 roku wilk stał się zwierzęciem łownym. Nie można było go już truć, a w niektórych częściach kraju zabroniono także polowania w czasie wychowu młodych. Wreszcie w 1998 roku został objęty ochroną.
Nie wpłynęło to jednak stanowczo na zmianę wizerunku – w naszej kulturze zwykle postrzega się go jako zagrożenie. W literaturze, folklorze, baśniach, a choćby w psychoanalizie – wszędzie jest postacią negatywną albo symbolem tego, co wyparte.
Tymczasem z książki Anny Maziuk wyłania się obraz fascynującego zwierzęcia, wyjątkowo rodzinnego, stwarzającego silne więzi, dzikiego, ale nie złego. Bohaterami książki są także ludzie – naukowcy i pasjonaci, którzy poświęcili życie badaniu i ochronie wilków, fotografowie, hodowcy, leśnicy i myśliwi.
Instynkt jest opowieścią o relacjach człowieka ze zwierzęciem – nieprzystępnych, często podyktowanych interesami albo polityką, obciążonych kulturowym balastem.