Kultura rozpadu. Rozważania na ostrzu noża
"Marcin Rychlewski posiadł rzadką umiejętność: sztukę takiego pisania tekstów naukowych, iż stanowią one ciekawą lekturę w dodatku dla czytelnika nieobeznanego z mistrzowską wiedzą akademicką.
Najnowszy zbiór szkiców Rychlewskiego przynosi teksty przeróżne wysokojakościowo, stylistycznie i tematycznie. Jest to wypowiedź indywidualna, naznaczona subiektywną oceną. Autor tego nie kryje. Przeciwnie, stara się wciąż eksponować własne, autonomiczne sądy. Ów indywidualny rys kontrowersyjny, niekiedy prowokujący wydaje się dzisiejszemu czytelnikowi najbardziej twórczy, najbardziej inspirujący.
W jakimś sensie Kultura rozpadu stanowi przykład manifestu naukowego? artystycznego? przez Rychlewskiego przemawia od czasu do czasu głos zaangażowanego naukowca z epoki zachodniej kontestacji. Profetyczny ton sąsiaduje z eseistyczną swobodą myśli. Warto jednak odnotować wyraźną różnicę. Wypowiedź Rychlewskiego wolna jest od ideologicznego zacięcia, jakie często w latach 60. I 70. Definiowało wypowiedzi akademickich piewców młodzieżowej rewolty.
sporo wynajdziemy w książce Rychlewskiego sądów prowokujących do dyskusji (to specyficzna cecha tej publikacji, zmuszającej czytelnika do zajęcia stanowiska wyrażenia własnej opinii). Wskażmy jedynie na dwie kwestie obydwie fundamentalne. Poznański badacz nawołuje do ponownego przemyślenia dziedzictwa Maja 1968 i, szerzej, całej kontrkultury lat 60. Bez idealizacji i infantylnej apoteozy idei rewolucji oraz wolności. Często też w Kulturze rozpadu pobrzmiewa wołanie o pogłębioną, powtórną refleksję nad popkulturą i kulturą wysoką ich wzajemnym usytuowaniem, a także realnymi zależnościami, lecz też dziedzictwem domagającym się rewizji".
Prof. Sławomir Buryła
"Marcin Rychlewski posiadł rzadką umiejętność: sztukę takiego pisania tekstów naukowych, iż stanowią one ciekawą lekturę w dodatku dla czytelnika nieobeznanego z mistrzowską wiedzą akademicką.
Najnowszy zbiór szkiców Rychlewskiego przynosi teksty przeróżne wysokojakościowo, stylistycznie i tematycznie. Jest to wypowiedź indywidualna, naznaczona subiektywną oceną. Autor tego nie kryje. Przeciwnie, stara się wciąż eksponować własne, autonomiczne sądy. Ów indywidualny rys kontrowersyjny, niekiedy prowokujący wydaje się dzisiejszemu czytelnikowi najbardziej twórczy, najbardziej inspirujący.
W jakimś sensie Kultura rozpadu stanowi przykład manifestu naukowego? artystycznego? przez Rychlewskiego przemawia od czasu do czasu głos zaangażowanego naukowca z epoki zachodniej kontestacji. Profetyczny ton sąsiaduje z eseistyczną swobodą myśli. Warto jednak odnotować wyraźną różnicę. Wypowiedź Rychlewskiego wolna jest od ideologicznego zacięcia, jakie często w latach 60. I 70. Definiowało wypowiedzi akademickich piewców młodzieżowej rewolty.
sporo wynajdziemy w książce Rychlewskiego sądów prowokujących do dyskusji (to specyficzna cecha tej publikacji, zmuszającej czytelnika do zajęcia stanowiska wyrażenia własnej opinii). Wskażmy jedynie na dwie kwestie obydwie fundamentalne. Poznański badacz nawołuje do ponownego przemyślenia dziedzictwa Maja 1968 i, szerzej, całej kontrkultury lat 60. Bez idealizacji i infantylnej apoteozy idei rewolucji oraz wolności. Często też w Kulturze rozpadu pobrzmiewa wołanie o pogłębioną, powtórną refleksję nad popkulturą i kulturą wysoką ich wzajemnym usytuowaniem, a także realnymi zależnościami, lecz też dziedzictwem domagającym się rewizji".
Prof. Sławomir Buryła
Tytuł Kultura rozpadu. Rozważania na ostrzu noża Autor Marcin Rychlewski Wydawnictwo Katedra Wydawnictwo Naukowe EAN 9788365155115 ISBN 9788365155115 Kategoria Literatura, Nauki humanistyczne ilość stron 222 Format 12x19,5 cm Rok wydania 2016 Oprawa broszurowa