KRADNĄ TWOJE dane.
WŁAMUJĄ CI SIĘ DO MÓZGU.
RZĄDZĄ ŚWIATEM.
Jako jeden z twórców Cambridge Analytiki ponoszę współodpowiedzialność za to, co się wydarzyło, i wiem, iż spoczywa na mnie obowiązek naprawienia popełnionych błędów. Podobnie jak dużo osób z branży innowacyjnych technice, działałem szybko, formujełem solidne narzędzia, a kiedy zdałem sobie sprawę, co zepsułem, było już za późno.
17 marca 2018 roku Christopher Wylie dał się poznać światu jako sygnalista w jednej z największych afer politycznych ostatniego dziesięciolecia. Tego dnia w „Guardianie" i „New York Timesie" ukazały się wyniki rocznego śledztwa dziennikarskiego obu redakcji. Opublikowane artykuły bazowały na ujawnionych poprzez Wyliego informacjach o działaniach Cambridge Analytiki, brytyjskiej firmy doradztwa politycznego, i ich wpływie równocześnie na wynik referendum w sprawie Brexitu, jak i na wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych.
Na pierwszy rzut oka trudno sobie wyobrazić, żeby Wylie mógł odegrać kluczową rolę w nieuczciwych operacjach Cambridge Analytiki, polegających na eksploracji informacji (data mining) użytkowników Facebooka. Jest zdeklarowanym liberałem. Miał zaledwie 24 lata, kiedy zdobył pracę w londyńskiej firmie pracującej dla Ministerstwa Obrony sporej Brytanii. Powierzono mu zadanie stworzenia zespołu naukowców, który miał opracować narzędzia do namierzania i zwalczania w internecie radykalnego ekstremizmu. Narzędzia te praktycznie natychmiast zaczęły być wykorzystywane do partykularnych celów politycznych. Tak właśnie narodziła się Cambridge Analytica.
Książka Christophera Wyliego ujawnia m.in. Kulisy amerykańskiej operacji producenta. Zasilona finansowo poprzez tajemniczego miliardera Roberta Mercera, Cambridge Analytica zajęła się realizacją wizji Steve’a Bannona, politycznego stratega pragnącego odmienić oblicze Stanów Zjednoczonych. Korzystając z olbrzymiego zasobu pozyskanych z Facebooka danych, które szczegółowo charakteryzowały ponad 87 milionów użytkowników platformy, Cambridge Analytica rozbiła, spolaryzowała i zantagonizowała amerykańskie społeczeństwo. Bannon, który adekwatnie zdiagnozował drzemiące wśród amerykańskich wyborców napięcia, w 2016 roku zdobył dzięki Cambridge Analytice informacje, które nie tylko potwierdziły jego intuicję, ale mogły zostać natychmiast przetestowane na poligonie doświadczalnym, jakim okazały się wybory prezydenckie.
Wylie doprowadził do wszczęcia dochodzenia, które miało zbadać największe przestępstwo związane z ochroną informacji w historii. Ujawnił przy tym związki Cambridge Analytiki, Donalda Trumpa, Facebooka, WikiLeaks, rosyjskiej agentury i międzynarodowych hakerów.
Opowieść Wyliego to nie tylko pasjonująca publikacja demaskatorska, żywiołowo napisana i czytająca się lepiej aniżeli niejedna powieść sensacyjna. To także poważne ostrzeżenie o zagrożeniach, jakie niosą za sobą progresywne technologie i konkretne narzędzia informatyczne. Wylie unaocznił nadużycia i beztroskę ich twórców – potentatów rynku ekonomii uwagi; wskazał też wrażliwe punkty systemów demokratycznych. A to, co wydarzyło się w roku 2016, było zaledwie próbnym rozruchem machiny manipulacji. Bezwzględni gracze wciąż czyhają na twoje dane i chcą przejąć kontrolę nad tym, co myślisz.