A co ma być celem tej zmiany?
przypasowanie się do powszechnie obowiązującej narracji, której fundamentem jest zjawisko określane już dzisiaj oficjalnie kulturą zapierdolu. Mamy wierzyć, że wartość leży w wysiłku włożonym w pracę, a nie w jej efektach. W to, że niezależnie od okoliczności powinniśmy być za każdym razem pogodni, uśmiechnięci, pełni pozytywnych myśli i oczywiście hiperaktywni. W to,przez całe życie trzeba gonić szczęście, które wynajdziemy w posiadaniu kolejnych przedmiotów czy pokonywaniu szczebli społecznego albo zawodowego awansu oraz powstrzymywaniu za pieniądze naturalnego procesu starzenia się. W to, iż jedyną wartością jest wyjątkowość, którą musimy udowadniać, starając się bardziej od innych - w przeciwnym razie stajemy się przeciętni, co w kulturze zapierdolu jest gorsze od niewybaczalnego grzechu. Jest rozczarowaniem. Jeśli w to uwierzymy, nasze życie prędzej czy później stanie się puste, a wszelkie poszukiwania jego sensu będziemy próbowali zastąpić pseudomedytacją spod znaku "wyobraź sobie, że nie masz problemów". Problem w tym, iż dopiero po jakimś czasie się zorientujemy, jak duża to ściema.
najlepszym wyjściem jest dobór mniejszego zła: jak najszybciej zdać sobie sprawę z tej ściemy - i się jej nie poddawać. To ulepszone niż obudzić się któregoś dnia z ręką w nocniku.
Jarosław Gibas - socjolog, dawniej dziennikarz i publicysta, aktualnie nauczyciel. Autor kilku książek z zakresu inteligencji duchowej i emocjonalnej, a także warsztatów i szkoleń obejmujących równocześnie umiejętności EQ, czy mindfulness, jak i obszary związane z psychologią transpersonalną.