Czwarty tom pt. "Głowa spod łóżka" jak wszystkie tytuły w tej edycji jest zapożyczony od jednego z utworów, mieści komplet opowiadań żydowskich z lat 1943-35 drukowanych w dzienniku "prawidłowy Wieczór!
Kurier Czerwony". Zdecydowana większość z nich w formie książkowej demonstruje się po raz pierwszy. Wiech oszałamia już czwarte pokolenie Polaków. Przedtem dziadków i rodziców. Dzisiaj znów dzieci i wnuków.
Pokładamy się ze śmiechu i zarazem ciarki nas przechodzą. Przedwojenne opowiadania. Przedwojenna jakość. Wiech lubiany za najbardziej warszawskiego z warszawskich pisarzy. Znawca, a może wręcz współtwórca warszawskiej gwary, choć on sam twierdził, iż jedynie wiernie ją odtwarza, ograniczając się jedynie do oszlifowania jej, a czasami nadania jej formy nieco elegantszej, bo w jego książkach nie wyszukamy żadnego grubiaństwa (z ulubionym warszawskim "kurwa jego mać" na czele), a mimo to oddaje w sposób niezwykły koloryt językowy warszawskiej ulicy.
A przy tym te jego opowiadania mają przecież także stanowczo ostry, krytyczny pazur – wszak Wiech wytyka nam bezwzględnie nasze wady z pijaństwem i awanturnictwem na czele. O autorze niniejszego tomu pisał Michał Choromański: "Uważam Wiecha za jednego z najkorzystniejszych polskich pisarzy współczesnych, niewyczerpanego w pomysłach i zajmującego nieszablonową postawę moralną.
O Wiechu można choćby powiedzieć, że jest wielkim filozofem". A Maria Pawlikowska-Jasnorzewska dodawała: "Wiech to gentleman, szalenie dowcipny, nigdy jadowity, niejednokrotnie wzruszający. Jego felietony są skutkiem obserwacji szczególnie uważnej, pracy w swoim typu całkiem twórczej i na wskroś oryginalnej".
A Antoni Słonimski podsumowując twórczość Wiecha pisał: "Wolę książkę, która ma niepoważne zamierzenia i poważne osiągnięcia, od dzieł, które mają poważne zamierzenia i niepoważne osiągnięcia".
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.