Wokół stacji kolejowej w Koluszkach narosło dużo mitów i anegdot. Wszyscy słyszeli o Balu na dworcu w Koluszkach, a złośliwi twierdzili, iż to… największy łódzki dworzec. W popularnej prasie niejednokrotnie popadano ze skrajności w skrajność: pisano „największy w Polsce", bądź przeciwnie „wstrętna prowizoryczna stacyjka".
A jak było naprawdę? Dlaczego powstała stacja w Koluszkach, jak rozwinęła się w pokaźny węzeł kolejowy, w którym stykały się tory o europejskiej i rosyjskiej szerokości, a także czemu połowa tego węzła znalazła się w Słotwinach – o tym Czytelnik dowie się z książki Michała Jerczyńskiego Węzeł kolejowy Koluszki.
Na podstawie archiwalnych tworzyw Autor prześledził rozwój ruchu kolejowego w koluszkowskim węźle i historię budowy kolejnych dworców, a także ich niezrealizowanych projektów. Ilustracje, w szerokiej części dotąd niepublikowane, ukazują w większości nieistniejące już dziś budynki stacyjne i następujące na przestrzeni lat przebudowy układów torowych w węźle.
Przed Koluszkami kolejne wyzwanie. Czy nowy dworzec zadziwi mieszkańców i podróżnych? Czy kolejowy węzeł zyska progresywne oblicze? Centralna Polska czeka na niego z niecierpliwością! Powyższy opis pochodzi od wydawcy.