"Państwo niewolnicze" nie jest, jak mocno uwydatnia Autor, proroctwem nadchodzącej katastrofy europejskiej cywilizacji wolności. Jest diagnozą. Lecz w obecnej sytuacji naszego świata trudno nie dojrzeć jego prorockiej wartości i wielkości.
To diagnoza opisująca stan organizmu społecznego, który - jeśli jego sytuacja będzie się rozwijać zgodnie z dotychczasową logiką - musi się przekształcić w pewien określony, zgodny z tą logiką sposób. Można się dziwić, że spod pióra arcykatolickiego myśliciela, jakim jest Hilaire Belloc, wychodzi tak miażdżąca - po angielsku nieemocjonalna, lecz też po angielsku bezlitosna - krytyka kapitalizmu, systemu pospolicie kojarzonego z wolnością i dobrobytem.
Jednak Belloc jest przekonany, że owa obrzydliwa anarchia moralna, przeciwko której zwraca się dzisiaj wysiłek wszelkiego, co etyczne: anarchia, która funkcjonuje pod nazwą kapitalizmu, pojawiła się w Europie w wyniku buntu, który doprowadził do dewastacji świata Bosko-ludzkiej wolności.
Ta heretycka dewastacja oznaczała nie tylko niszczenie zróżnicowanych obszarów i przestrzeni sakralnych, lecz też uruchamianie procesów i mechanizmów z założenia pozbawionych tego ducha, który w czasach zarządzania Europą poprzez Wiarę czynił nasz kontynent strefą wolności - jedynym w historii człowieka światem, w którego atmosferze nie była w stanie przetrwać instytucja niewolnictwa, w którego atmosferze instytucja ta niepostrzeżenie wymarła.
Kapitalizm to niejako z urodzenia system niestabilny, a więc i nietrwały. Jego stabilizowanie się w stan niewolniczy jest przedmiotem refleksji Belloca, ponieważ w przekonaniu autora "Państwa niewolniczego" stabilność tego systemu zostanie osiągnięta właśnie kosztem wolności, dziś wciąż jeszcze przysługującej ludziom.
Bowiem ta wolność - nawet w wielu wymiarach tylko pozorna - jest czynnikiem destabilizującym, ograniczającym pewność i bezpieczeństwo wzrostu. Nadejdzie zatem moment, w którym zostanie ona lege artis - za przyzwoleniem i ku zadowoleniu pozbawionych własności mas - wykluczona z systemu.
Moment ten będzie początkiem świata innego: świata Stanu Niewolniczego. Teza Belloca o związanym z niweczeniem cywilizacji chrześcijańskiej renesansem niewolnictwa - teza o masach pobieraczy pensji, którzy za pewny przychód i bezpieczeństwo z zadowoleniem zapłacą wolnością - wydaje się dziś bezsporna.
Pozostaje pytanie o nieuchronność tej zmiany: o przesłanki nadziei, które autor Państwa niewolniczego wciąż jeszcze widział. Czyli pytanie o to, czy my, chrześcijanie początku XXI stulecia, mamy jeszcze dość rozumu i woli, by tej zmianie zapobiec.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.