barwny opis 15 dramatycznych zdarzeń, które przeszły do historii oceanicznego żeglarstwa. Autorzy przypominają m.in Joshuę Slocuma- pierwszego w dziejach żeglarstwa człowieka, który opłynął świat samotnie, a dokonał tego w czasach, gdy dla obrony przed Indianami i bandytami musiał stosować różnorodne fortele, czasami choćby strzelać z dubeltówki.
Robin Knox-Johnston, dużo lat później, jako pierwszy popłynął non-stop, a później ruszył śladami Kolumba posługując się identycznymi jak odkrywca Ameryki instrumentami nawigacyjnymi. Nie musiał tak jak Slocum zabierać ze sobą broni, ale jego rejsy także obfitowały w dramatyczne wydarzenia.
W książce wyszukamy też opisy przeżyć rodziny Robertsonów, która spędziła na tratwie ratunkowej 38 dni po tym, jak orki zatopiły ich jacht oraz Howarda Blackburna, który ratując swoje życie na zimnych wodach Nowej Fundlandii, przewiosłował w odkrytopokładowej niedużej łódeczce ponad 100 km z odmrożonymi rękoma i zwłokami kolegi w kokpicie.
Przeczytamy o brawurowych akcjach ratunkowych na Wielkim Oceanie Południowym oraz o samotnym rejsie dookoła świata, w który wyruszył zaledwie 16-letni kapitan. Dowiemy się także w jaki sposób można przepłynąć Atlantyk małą płaskodenną łódeczką o długości zaledwie 420 cm.
Wszystkie opowiadania zawierają obszerny ładunek emocji, czytelnikom, zwłaszcza zainteresowanym żeglarstwem morskim bez wątpienia nie grozi nuda w trakcie lektury tej książki