Uprowadzenie i zamordowanie Bohdana Piaseckiego początkowo było sensacją dnia, potem przedmiotem śledztwa angażującego w ciągu 25 lat ogromne siły i środki. Śledztwo wywołało ze zrozumiałych względów duże emocje wówczas, a o jego przebiegu toczy się dyskusja do dziś.
Każda historia może posiadać kilka wersji. Historia z pogranicza polityki i przestępstwa kryminalnego, a niezwykle taka w której nie znaleziono winnego, ma w głównej mierze kilka wersji. Ta ma ich wyjątkowo dużo. Działalnością Piaseckiego zajmuję się niemało lat.
Opublikowałem na temat jego przedwojennej działalności dwie książki i sporo artykułów. Sprawę porwania śledziłem od pierwszych dni. Niniejszy tekst jest szukaniem odpowiedzi zwykle dla siebie na sporo pytań związanych z tą zbrodnią.
Zacząć należy od samego uprowadzenia i morderstwa. Następnie ukazania meandrów śledztwa, spowodowanych nie tylko materiałem dowodowym czy operacyjnym,w dodatku zmianami politycznymi. Wymaga to przedstawienia zarówno poszczególnych etapów śledztwa, uzależnień, różnych wersji, jak i jego otoczki politycznej.
Przedstawione zostały także skrótowo śledztwa uboczne, które wynikały z badania wątku znaczącego, lecz nie tylko, a także działania ludzi nieuczciwych, którzy chcieli zdobyć pieniądze korzystając z cudzego nieszczęścia.
Może trochę nużącym wątkiem są narady toczone poprzez organa śledcze z prokuraturą. Lecz bez tego trudno zrozumieć co się działo ze śledztwem, niezwykle poczynając od początku lat sześćdziesiątych. Podczas śledztwa zaimplementowano metody dotychczas albo wcale niestosowane w polskiej kryminalistyce, albo użytkowane sporadycznie, a na użytek tego śledztwa na skalę naprawdę gigantyczną.
Dotychczas uboczne wątki śledztwa były w pełni pomijane. Moim celem nie było odkrycie, kto stał za porwaniem i kto jest winny śmierci Bohdana Piaseckiego. Zestawieniem możliwości zająłem się dopiero w podsumowaniu.
Z Przedmowy