Drzwi to chyba najważniejszy element budowli – jednocześnie domu, jak i pałacu czy świątyni. Drzwi bywają otwarte lub zamknięte, łączą lub dzielą, zapraszają lub odstraszają, a choćby… edukują, jak to bywało choćby z drzwiami i portalami romańskich i gotyckich katedr, na których przedstawiano sceny ze Starego i Nowego Testamentu. Drzwi to także symbol przejścia: między życiem a śmiercią, światłem a ciemnością, znanym a nieznanym, codziennością a świętem, tym, co świeckie a tym, co sakralne.
Nie mniej ważne jest okno. Bez niego nie ma w domu światła i kontaktu ze światem. Okno to jak gdyby rozszerzone oko domu, świątyni, a choćby przyrody, która mozolnie, dzięki erozji i wiatrowi, wykuwa je w skałach. To przede wszystkim nad wyraz ważny element w architekturze.
Ten album to rezultat wielu lat wędrówki po świecie, obserwacji i fotografowania. Są tu zarówno afrykańskie drzwi z plecionki, jak i rzeźbione drzwi z brązu we florenckim Baptysterium. Drewniane drzwi norweskich chat i drzwi wykute w kamieniu przez dawnych mieszkańców Meksyku. Etiopskie drzwi zasłonięte jedynie płachtą i drzwi opatrzone kratą w krajach Ameryki Łacińskiej. Są także okna – drewniane, z dekoracyjnymi okiennicami czy gzymsami, z witrażami i kratami, z szybami albo bez szyb. Okna domów, meczetów, kościołów, a choćby… więzienia.
Album „Drzwi i okna świata" to podróż, w trakcie której przyglądamy się tym dwóm jakże wyraźnym elementom architektonicznym, które Elżbieta Dzikowska spróbowała ukazać w kontekście zarówno przyrody, jak i cywilizacji.