"W rozmaitych miejscach tej książki przedstawiłem kilka pośrednich, niekonkluzywnych racji na rzecz tezy, że wbrew temu, co każe nam sądzić cała niemal filozofia, wrażenia i pojęcia są tym samym. Mało bliższego byłem w stanie powiedzieć o tej tożsamości.
Tu bodaj w sposób najbardziej namacalny dochodzi do głosu to, o czym mówiłem w związku z kwestią metody - brak gotowych pojęć i konieczność posuwania się po omacku, drogą refleksji, a nie myślenia determinującego."