Bramka. Goal. Tor. Jakiegokolwiek nie użyjemy języka i jakkolwiek nie odmienimy go poprzez przypadki, futbol oglądamy właśnie dla goli. Jako kibice doceniamy i szanujemy zwykle tych, którzy stoją na przedzie swojego zespołu, czyhając na ten jeden właściwy moment, chwilę zawahania rywala, błąd albo zwykły przypadek,niejednokrotnie jednym magicznym dotknięciem piłki wprawić w euforię cały stadion i widzów przed telewizorami.
To ci, przed którymi przestrzegają trenerzy swoich podopiecznych. To ci, których boją się bramkarze i obrońcy. To ci, wobec których obelgi z trybun rzucają fani ich rywali. Tacy jak Diego Forlan w 2010 roku będący wówczas najlepszym zawodnikiem Mundialu, jak "prawdziwy" Ronaldo w 2002 roku, gdy w finale Niemcy mogli z zazdrością patrzeć na jego ekstrawagancką fryzurę, czy Davor Suker 4 lata wcześniej, gdy pomógł Chorwacji w zdobyciu trzeciego miejsca na ostatniej imprezie w XX wieku.
To na nich stale patrzymy na pierwszych stronach gazet, to o nich dyskutujemy żywiołowo w internecie. Każda reprezentacja ma swych, lecz tylko nieliczne posiadają tych najlepszych. To właśnie najlepsi napastnicy.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.