,,Nic, tylko noc i ciemność wokoło. (...) Drapieżne chmury usiadły na masztach mego okrętu, wygięły w łuk jego stengi i wraz z nim pędzą na oślep przed siebie. Ciężarem swym ku wodzie go chylą coraz bardziej, coraz silniej - już wodę chłepce burtami wprost z morza.
Pod skrzydła swe podwinęły wichry szalone (...) i niosą mnie huraganem na zatracenie. Poprzez wyorane bruzdy, parowy, doliny przerzucają mnie z jednego wału na drugi, ze spienionego wierzchołka w próżnię obłędem ziejącą" - pomyśleć by można, że słowa te zapisano w galerii pod wpływem któregoś z obrazów marynistycznych, prezentujących żaglowiec walczący ze sztormem.
Ich autorem jest jednak marynarz z krwi i kości - Mariusz Zaruski, który w zbiorze Na morzach dalekich opisuje swe morskie przygody, kiedy to osobiście walczył z tropikalnymi monsunami i nacierającymi na siebie lodowcami, widziałmnóstwo zamorskich ciekawostek, a bywało, iż i śmierć zaglądała mu w oczy.