"Nigdy cię nie zapomniałam" Marty W. Staniszewskiej jest lekko opowiedzianą historią skomplikowanego, pełnego meandrów, związku kobiety z panówą. Na zapleczu tej gorącej miłości czai się śmiertelne niebezpieczeństwo. Życie Aleksa jest poważnie zagrożone, a przez związek z Sophie, także ona nie może czuć się bezpiecznie. Czy w takich okolicznościach miłość ma szansę na przetrwanie?
Jeśli jest ktoś, kto czyha na ich szczęście, to Aleks będzie musiał go znaleźć. Poruszy niebo i ziemię, lecz nie dziś. Dziś wieczorem wstrząśnie światem jednej dziewczyny. Blond anioła, którego kochał jak nikogo dotąd.
Żeby było atrakcyjniej, w powieści pojawiają się aluzje do mitologii nordyckiej. Kim są naprawdę bohaterowie tej książki? Zwykłymi śmiertelnikami czy bóstwami?
- Dlaczego nic mi nie powiedziałeś? - zapytała Sif z wyrzutem, zaciskając w złości pięści.
- Chciałem cię chronić. Jesteś dla mnie wszystkim.
- To cię nie usprawiedliwia, Synu Odyna. Miałam prawo wiedzieć, iż coś mi grozi, że grozi tobie.
- dzisiaj to wiem, najdroższa - odparł ze skruchą Thor.
- Mogłeś zginąć. Nigdy więcej mnie nie okłamuj w tak ważnej sprawie. W żadnej.
Przytuliła się do jego torsu
- Przysięgam ci - powiedział, gładząc jej włosy.