Kolejnej apokalipsie może zapobiec wyłącznie diaboliczny plan pana Jana, ale na drodze do jego realizacji znajduje się dużo śmiertelnych pułapek. Klasyka literatury postapokaliptycznej!
Niedaleka przyszłość. W pożodze nuklearnego piekła ginie znana nam cywilizacja. W świecie pełnym śmierci, gruzów, radiacji i chorób nieliczni ocaleni walczą o przeżycie, wytwarzając świeże społeczności. Jednym z nich jest niepodzielny władca wyludnionego i obróconego w zgliszcza Wolnego Miasta Wrocławia, charyzmatyczny Pan Jan, zwany także Burmistrzem. Jego twarde rządy dają nadzieję na przyszłość, a największą ambicją jest stworzenie nowej, rozciągającej się od morza do morza, Rzeczypospolitej.
Dwa lata po Armagedonie zdesperowani, wyniszczeni chorobą popromienną i głodem mieszkańcy Wrocławia stają przed nie lada wyzwaniem. Z poniemieckich tajnych schronów ukrytych głęboko w masywie Ślęży wyłaniają się zwiadowcy, wysłannicy Bastionu...
Gdy pierwsi żołnierze stają u bram miasta, początkuje się bezwzględna gra o przetrwanie, z której tylko jedna ze stron może wyjść zwycięsko. A za horyzontem czai się już wyraźnie bardziej przerażające zagrożenie.
***
„Powieść Roberta J. Szmidta, wraz z tchnieniem radiacji, niesie powiew świeżości i przykuwa uwagę czytelnika. Trzymająca w napięciu fabuła, niepewność tego, co czai się na spalonej ziemi poza zasięgiem wzroku, ograniczoność zasobów i brak szansy na przeżycie , a także rozpaczliwa walka o odbudowę Polski i polskości - nawet za cenę bratobójczych wojen - sprawia, iż dostajemy do dłoni naprawdę mocną porcję science fiction (...) »Apokalipsa...« jest znakomitą powieścią dla sympatyków prozy militarnej, postapokalipsy i fantastyki ogólnie”.
www.bs.tawerna.rpg.pl
***
„Akcja prze do przodu niczym rozpędzony T-34, co krok kolejne wydarzenia zaskakują nas i skłaniają do dalszego zgłębiania się w lekturę, co chwila pojawia się coś nowego, a odpowiedź znajduje się na następnych stronach i tak, nim się obejrzycie, jest środek nocy, a wy macie w perspektywie tylko kilka godzin snu. Tego nienawidzę w wyśmienitych książkach, które pochłania się strona za stroną z szybkością cyklonu, a do tych z całą pewnością należy »Apokalipsa...«”.
Tomasz 'Tomazzy' Podwysocki, www.ksiazki.polter.pl