"Na posterunku. Udział polskiej policji granatowej" Jana Grabowskiego to kolejna próba zmierzenia się ze skomplikowaną historią stosunków polsko-żydowskich w czasie II wojny światowej.Autor na przykładzie tzw.
granatowej policji stara się odpowiedzieć w książce na niemało ważnych pytań. Czy byliśmy wówczas tylko ofiarami? Czy nie możemy sobie niczego zarzucić? Dlaczego niektóre tematy pozostają nadal przemilczane? O tym wszystkim opowie właśnie Jan Grabowski, którego wizytówką od wielu lat jest odwaga w podejmowaniu się nieprzystępnych tematów.Historia granatowej policji, formacji policyjnej składającej się z Polaków, a powołanej pod koniec 1939 roku poprzez niemieckiego okupanta (oficjalna nazwa brzmiała: Policja Polska Generalnego Gubernatorstwa), to pomimo upływu wielu lat kwestia nadal słabo opisana, a raczej tylko zasygnalizowana we współczesnej historiografii.
Ta widoczna przez mnóstwo lat luka w polskim dziejopisarstwie w ostatnich latach ograniczyła się na skutek pierwszych pełnoprawnych publikacji na ten temat, jednak nadal istnieje mnóstwo faktów i danych do udokumentowania.
Skłania do tego regularne powracanie do tego tematu w dyskusji publicznej.Książka Jana Grabowskiego opisuje jeden z aspektów działalności tej formacji. Nie ma co ukrywać - dla Polaków najtrudniejszy, bo uwzględnia udział granatowych funkcjonariuszy w procesie zagłady (holocaustu) Żydów.
Jak udowadnia na kartach swojej książki, członkowie granatowej policji stanowili wyraźny element hitlerowskiej maszyny śmierci, która w tak relatywnie niedługim okresie czasu pochłonęła tyle milionów ludzkich istnień.
To lekcja historii, której próżno szukać w szkole.„Długo pocieszaliśmy się, że nie mieliśmy rodzimego SS, jak w Łotwie czy w Ukrainie. Dzięki książce Jana Grabowskiego dowiadujemy się, iż było gorzej – granatowi policjanci, wywodzący się z Policji Państwowej II RP, uczestniczyli w Holokauście.
Eskortowali, wyłapywali i mordowali Żydów. Jürgen Stroop był im wdzięczny – wzięli udział w pacyfikacji powstania w getcie warszawskim. Autor dotarł do nieznanych wcześniej świadectw i tworzyw. Jego książka to najważniejsza pozycja od czasów Sąsiadów Jana Tomasza Grossa.”- prof.
Marcin Zaremba (UW)