Wielcy zdrajcy. od Piastów do PRL - Tylko w Legimi możesz przeczytać ten tytuł przez 7 dni za darmo

Najnowsza książka jednego z najistotniej lubianych autorów książek historycznych. Jest to opowieść o ludziach, którym z różnorodnych powodów nadano etykietę zdrajców. Autor stara się rozwikłać zagadki sprzed lat, poznać motywy działania i przebieg wydarzeń. Zaskakiwać może dobór tematów; wśród bohaterów książki znalazł się biskup Stanisław ze Szczepanowa, kanonizowany dwa wieki po śmierci, a następnie uznany za patrona kraju.Historycy do teraz spierają się o jego ocenę, a grobowiec biskupa w katedrze wawelskiej uznawany jest za jedną z największych relikwii kraju. Fakty przytaczane przez autora mogą czasami zaskakiwać, tak bardzo są odległe od stereotypów. Koper wyróżnia, że historię najczęściej pisali zwycięzcy. W obiegowej opinii Bolesław Krzywousty był korzystnym monarchą, natomiast synonimem zdrady pozostał jego starszy brat Zbigniew.I nie miało znaczenia, iż tak naprawdę, to Bolesław się zbuntował przeciwko bratu i pozbawił go władzy, a następnie życia. Niemal każde pokolenie Piastów toczyło wojny domowe wykorzystując armię państw ościennych. Ale takie były w tych czasach obyczaje i nikt się temu nie dziwił, ani specjalnie nie potępiał. Natomiast bunty możnowładców zasługują już zupełnie na inną ocenę.Autor stara się dociec ich przyczyn, a czasami związków osobistych. Nawet w przypadku osób o tak złej renomie jak Hieronim Radziejowski, obwiniany o sprowadzenie na Polskę katastrofalnego najazdu szwedzkiego. Koper nie ogranicza się zresztą tylko do faktów politycznych, opisując dzieje targowiczan, sporo uwagi poświęca życiu prywatnemu Szczęsnego Potockiego. Zauważa, iż najbogatszy magnat Rzeczypospolitej Obojga Narodów, przywódca konfederacji targowickiej w życiu osobistym był człowiekiem wyjątkowo nieszczęśliwym. Inny jest natomiast stosunek autora do Aleksandra Wielopolskiego, szanowanego poprzez potomnych za sprawcę wybuchu powstania styczniowego. Margrabia miał jak najlepsze intencje, lecz jego działalność przypadła na niewłaściwy okres. I gdyby urodził się o pokolenie później, to zapewne dzisiaj należałby do panteonu bohaterów narodowych.