Edgar Allan Poe, który powieść traktował podejrzliwie, ewidentnie wolał coś, co można przeczytać bez odkładania książki, czyli opowiadania. Mistrz powieści detektywistycznej Elmore Leonard powiedział kiedyś o opowiadaniach, iż to taki wariant prozy, w którym autor rezygnuje ze wszystkiego, co w trakcie lektury pomijają czytelnicy; taki, w którym liczy się każde słowo.
Właśnie w ten sposób można określić wybrane poprzez Lee Childa dwadzieścia opowiadań, które znalazły się w tej antologii, a wyszły spod pióra pisarzy jednocześnie znanych – na przykład Kurta Vonneguta, Dennisa Lehane’a czy Phillipa Margolina – jak i ładnych debiutantów.
"Klub Eda Lyby'ego" to historia żyjącego w skorumpowanym mieście człowieka posądzonego o zbrodnię, której nie popełnił. W "Sprawiedliwości w kazdym caly" sprawca brutalnego napadu i morderstwa mimo obciążających dowodów zostaje uniewinniony – właśnie po to, żeby „sprawiedliwości stało się zadość".
"Połów" jest poruszającą opowieścią o mężczyźnie, który w dzieciństwie przeżył traumę i wciela się w rolę detektywa, by rozwikłać zagadkę śmierci pewnej dziewczyny. W "Szaleństwie pułkownika Warburtona" na scenę wkracza sam Sherlock Holmes, żeby rozwiązać pewną zagadkową sprawę sprzed wielu lat.
Te i pozostałe opowiadania – poza tym, że wszystkie są perełkami w swoim gatunku – łączy jedno: przestępstwo, którym przede wszystkim jest morderstwo albo groźba jego popełnienia. I jeszcze coś: w przeciwieństwie do tradycyjnych kryminałów, ich autorzy zamiast skupiać się wyłącznie na pytaniach „kto" i „jak", kładą nacisk na „dlaczego".