Miłość artysty. szopen i pani sand, AZ#7F00E94FEB/DL-ebwm/mobi

Opracowanie dotyczące relacji między naszym wybitnym kompozytorem, a jego kochanką George Sand. Z Wprowadzenia: „W zbliżeniu się wyśmienitych ludzi do ładnych czy niepospolitych pań, które wywierają w następstwie znamienny wpływ na losy tych mężczyzn, widzi się na ogół zwykły przypadek. Mówi się tak: „Gdyby ten czy ów nie poznał tej, czy owej kobiety, nie byłoby się stało z nim to, co się stało”. W założeniu takim tkwi, co najmniej, zupełna niedostateczność logiczna, gdyż zaraz nasuwa się pytanie: Czym się stało, że ten czy ów poznał tę, czy ową, a nie inną kobietę? Jeżeli jest to przypadek, to dlaczego przypadł on na tę właśnie kobietę? Zresztą, przypadek, gdyby gdzieś istniał stanowczo i nie był tylko tym, czego jeszcze rozwiązać przyczynowo nie umiemy, nie mógłby nastręczać zagadnienia żadnej dalszej konsekwencji dla nas logicznej: przypadek mógłby rodzić tylko przypadek, nie zaś jakąś logikę życiową, co do której zakładamy sądy. W zarysie niniejszym starałem się pochwycić niejako nić celowości niezbędnej, jaka warunkowała zbliżenie się Szopena do pani Sand i jaka związała dwa te biegunowo odmienne istnienia – dla bolesnej zamiany obszernej sprawy życia – dla pełnego przyprawienia Szopenowi anielskich skrzydeł sztuki. Wobec takiego postawienia celowej zasady życia, wobec rezultatów widomych triumfu ducha, musi na dalszy plan odejść nasz żal, nasze pretensje czy sądy minimalistyczne względem tej, która była może przedwczesnym wiekiem znanej trumny Szopena: nad osobniczymi wymiarami naszych sądów, nad wszelką oceną dusz, wstecz rozpatrywanych, górować będzie za każdym razem wyraz konieczności najwyższej: Tak musiało być!”