˝Oto w pokoju gorzkość moja największa˝ (Izaj. 38, 17). Tymi słowy wskazał i określił po raz pierwszy Pius X w alokucji, wypowiedzianej dnia 17 kwietnia 1907 do nowokreowanych kardynałów smutne położenie i niebezpieczeństwo, grożące wierze i Kościołowi ze strony tzw. Modernizmu. Wobec tego wroga wewnętrznego maleją w swojej grozie – zdaniem Ojca Świętego – nawet zdarzenia wywołane we Francji prześladowaniem rządu; bolesne one, lecz nagrodzone sowicie niejedną pociechą... ˝Wiadomo przecież, iż nie lękał się wówczas Kościół, gdy szły edykta cezarów przeciw pierwszym chrześcijanom, żeby wybierali pomiędzy śmiercią lub służbą Chrystusa, ponieważ krew męczenników była nasieniem nowych wyznawców wiary. Lecz bolesna walka, która każe Kościołowi powtarzać: Oto w pokoju gorzkość moja największa, to walka pochodząca ze zboczenia umysłu, zapoznającego jego nauki i wznoszącego w świecie okrzyk owego buntu, który wygnał buntowników z nieba. A właśnie takimi buntownikami są ci, którzy wyznają i powiększają podstępnie potworne błędy o rozwoju dogmatu, o powrocie do czystej ewangelii, tj. Wolnej, jak powiadają, od tłumaczeń teologii, od orzeczeń soborów i zasad minimalistycznych, o uwolnieniu się spod wpływu Kościoła sposobem jednak nowym, bo bez buntu, aby nie być od niego odciętym, a bez poddania się mu, aby pozostać przy własnych przekonaniach, wreszcie o przypasowaniu się do czasów we wszystkim w mówieniu, w pisaniu i w głoszeniu jakiejś miłości bez wiary˝. Chodzi tu – jak z łatwością osądzić – nie o jedną herezję, ale o zbiór wszelkich herezji, zmierzający do obalenia fundamentów wiary i zniszczenia chrześcijaństwa. ˝Tak do zniszczenia chrześcijaństwa˝ – powtarza z naciskiem Papież – ˝albowiem Pismo święte nie jest dla tych nowożytnych heretyków żywym źródłem wszelkich prawd wiary, lecz książką zwyczajną, jak każda inna; natchnienie odnosi się tylko do nauk dogmatycznych, rozumianych wprawdzie według ich tłumaczenia i prawie się nie różni od poetyckiego natchnienia Eschyla i Homera; Kościół jest prawowitym tłumaczem Biblii, ale poddanym prawidłom tzw. Wiedzy krytycznej, która rządzi teologią i czyni ją swą niewolnicą. Na koniec w tradycji wszystko jest względne i podległe zmianom, a stąd powaga Ojców bez znaczenia. A te wszystkie i inne niezliczone błędy wykładają w dziennikach, pismach periodycznych, bezkompromisowych książkach, a nawet w powieściach, przysłaniając je dwuznacznymi wyrazami i mglistymi formami,mieć zawsze otwartą furtkę do obrony, aby ujść oczywistego potępienia i chwytać w swe sidła niebacznych˝.
darmowy fragment:
UWAGA!!! towar CYFROWY! - Wysyłany po zakupie bezpośrednio na maila.