"Colin Imber opisuje dzieje Imperium Osmańskiego od jego początków w XIV wieku, przez czasy największej świetności za czasów Sulejmana idealnego, po okres kryzysu w wieku XVII. Autor skupia się na systemie zarządzania imperium i w kolejnych rozdziałach omawia zagadnienia takie jak: polityka wewnętrzna, zarządzanie prowincjami, funkcjonowanie dworu i armii oraz system prawny.
W 1650 roku Imperium Osmańskie zajmowało rozległe tereny w Europie, Azji i Afryce. Imperium Osmańskie nie było państwem wyłącznie islamskim ani również wyłącznie tureckim. Było to raczej imperium dynastyczne, w którym jedyna lojalność obowiązująca wszystkich mieszkańców polegała na poddaństwie wobec sułtana.
Od poddanych niepiastujących żadnego urzędu wymagano jedynie, żeby się nie buntowali i płacili podatki – w gotówce, naturze albo usługach. Nawet one zresztą podlegały negocjacjom. Ostatecznie to sułtan utrzymywał imperium w jedności, a nie religia, względy etniczne czy inna tożsamość.
Sułtan – na pierwszy rzut oka – miał nieograniczoną władzę. Był jednocześnie przywódcą politycznym, jak i wojskowym w czasie wojny. Każdy człowiek piastujący w państwie urząd zajmował to stanowisko z nadania władcy, co zobowiązywało go osobiście do służenia sułtanowi.
Ten zaś każdego mógł wedle swojej woli awansować, odwołać ze stanowiska albo nakazać jego egzekucję. Sułtan był zatem w swoim kraju wszechmogący, dlatego zwyczajowo od czasów Machiavellego porównuje się osmański absolutyzm z pozycją monarchów europejskich, których władzę do pewnego stopnia ograniczały przywileje szlachty.
Ten tradycyjny obraz jest jednak nadmiernie uproszczony. "