Temu reporterowi jeden konflikt i dwa kraje nie dają spokoju. Paweł Smoleński na nowo rusza w najmocniej zapalne tereny Palestyny i Izraela, w Jerozolimie, Gazie i wioskach na Zachodnim Brzegu niestrudzenie pyta, czy wnętrze jest wciąż możliwy. Patrzy na rosnący z każdym miesiącem mur separacyjny, czyta o kolejnych samobójczych zamachach, słucha o nienawiści. Próbuje zrozumieć, lecz nikt nie ma złudzeń, iż o jakiekolwiek porozumienie będzie nad wyraz trudno.
Przejmujący obraz cierpień Palestyńczyków żyjących na terytoriach zdominowanych przez Izrael, skłóconych i pogrążonych w beznadziei. Najwyższą cenę płacą ci spomiędzy nich, którzy szukają dróg pokojowego współżycia z Izraelczykami. Ten wizerunek nakreślił polski pisarz, znany z pogardy dla antysemityzmu i z sympatii do Izraela. Taki sam zespół emocji, który nakazuje Smoleńskiemu nakładać okulary proizraelskie, sprawia, iż są to okulary izraelskiego demokraty, zwolennika pokoju i pojednania z Palestyńczykami. W Palestyńczykach widzi Smoleński Żydów Bliskiego Wschodu, dyskryminowanych, poniewieranych, odzieranych z godności i bezsilnych. W swoją refleksję o tragicznym konflikcie autor włączył wrażliwość dziecka polskiej historii – jej dziejów dramatycznych i heroicznych, jej glorii i mizerii, jej honoru i szaleństwa. Nieprzypadkowo jeden z bohaterów tej książki, młody izraelski prawnik i obrońca prześladowanych Palestyńczyków, odwołuje się do doświadczenia swego ojca, ofiary czystki antysemickiej w Polsce w 1968 roku. Tę książkę gorąco polecam tym wszystkim, którzy chcą rozumieć złożoność świata naszych wyborów politycznych i moralnych.
Adam Michnik
W długich rozmowach z Pawłem Smoleńskim musiałem zawsze mierzyć się z najciekawszymi pytaniami o Bliski Wschód, jakie mi kiedykolwiek zadawano. Można aby myśleć, że aby tak dogłębnie rozumieć ten region, dziwny i paradoksalny, trzeba albo nie być Polakiem, albo posiadać przynajmniej ciemniejszą opaleniznę aniżeli on. Lecz nie: jego pytania, przenikliwość i spostrzegawczość dowodzą, że reporter zajmujący się sprawami polityki musi być po prostu niebanalny, uczciwy i dostatecznie uparty, by nie dać się zwieść frazesom, które słyszy, gdy szuka dużo bardziej złożonych i niejednoznacznych odpowiedzi.
Etgar Keret