Unia Zjednoczonych Organizacji układu Epsilon Eridani rozpoczyna chwiać się w posadach.
Związek Orbitalny nieprzewidzianie ogłasza secesję, Autonomia Sigil początkuje niełatwą rozgrywkę polityczną, posiadającą na cele wzmocnienie swej pozycji w układzie, nad jedynym zdatnym do życia skrawkiem planety AEgir zawisa widmo przeludnienia – tysiące przebywających w enklawach rehabilitacyjnych rezydentów, pochodzących ze zniszczonych poprzez skuński okręt habitatów, nie posiadają dokąd wracać.
W przestrzeni międzyplanetarnej sprawy też przedstawiają się nie najlepiej.
Osłabiona utarczkami w Układzie Słonecznym, w tym utratą największego krążownika, flota admirała Krawczenki pospiesznie uzupełnia braki w ludziach i sprzęcie.
Wysłane na zniszczony w wyniku kolizji Oumuamua ekipy wydobywcze zostają znienacka zaatakowane przez maszyny obcych. Rychło okazuje się, że gdzieś w trzewiach wraku wciąż tli się iskierka obcej świadomości, wrogiej i zdeterminowanej. Ze znajdującego się poza zewnętrznymi rubieżami układu pola asteroid w asyście dziesiątek kamiennych okrętów wojennych wyłania się wezwany poprzez nią legendarny habitat bojowy, Gniazdo, i wraz ze swoją morderczą eskortą rusza w kierunku ludzkich siedzib.