Gustaw Rajmus odświeża gatunek opowieści niesamowitej, nasycając go popkulturowym, literackim i filozoficznym klimatem właściwym pokoleniu milenialsów, a więc ludzi urodzonych jakieś czterdzieści lat temu.
Dodajmy do tego duszną atmosferę pandemicznego lockdownu, a otrzymamy ociekającą wszystkimi sokami życia potężną prozę. Brawurowe operowanie językiem, bogata ornamentyka opisu, efektowność obrazowania – to zalety pisarza.
Rajmus ma jednak coś więcej – umiejętność poetyckiej kondensacji i prowadzenia narracji twardą ręką prosto do puent eksplodujących feerią metafor. Poe, gdyby żył, wypiłby za niego. Prawdziwie pożywna lektura!
Jarosław Jakubowski