Gdy Spencer spotyka po raz pierwszy Hope latem przed siódmą klasą, jest to uczucie od pierwszego wejrzenia. Momentalnie się zaprzyjaźniają, a chłopak odnajduje bratnią duszę po latach bycia wyśmiewanym z powodu syndromu Tourette'a, na który cierpi.
Ale upływający czas (powieść inicjuje się, gdy bohaterowie posiadają trzynaście lat, a kończy, gdy są dziewiętnastolatkami), wojny pomiędzy rodzeństwem, rodzinne tragedie, świeże związki i złamane serca sprawiają, że ta dwójka czasem jest bliżej, a czasem dalej od siebie. Spencer, domorosły naukowiec, stara się to wszystko uporządkować w swej głowie, stwarzając „systematykę uczuć” - tak, jak zwierzęta i rośliny można rozpisać z podziałem na królestwo, wariant, gromadę, rząd itd.., chłopak wierzy, że podobnie może usystematyzować to, co rozgrywa się w jego sercu i głowie. Oczywiście - nie jest to realne i ostatecznie Spencer orientuje się, iż życie trudno jest w prosty sposób zafiszkować w odpowiednich szufladach, ale to jest właśnie w nim tak fascynujące.