„Bała się. Nie pocałunku, ale tego, co poczuła. Tego, jak nad wyraz pieszczota ją podnieciła, jak fala gorąca wlała się w trzewia i rozpaliła do granic. Tego, iż zapragnęła więcej i bardziej. Że zapragnęła kobiety. Uczucia te stanowiły dla Iwony nowość".
Przypadkowe spotkanie w biurze, krótka rozmowa, podmiana spojrzeń. Iwona nie jest pewna, czy dobrze odczytuje intencje Zuzanny. Coś ją jednak pcha, aby zaryzykować i zaprosić kobietę do siebie. Jak skończy się dla nich piątkowy wieczór?