Czy szczurek Wiechetek dopuścił się kradzieży z włamaniem? Czy krasnoludek Podziomek prał brudne pieniądze? Czy zjedzenie Popiela przez myszy stanowiło zbrodnię zamachu stanu? Czy Koszałek-Opałek popełnił przestępstwo paserstwa lub urzędnicze? Dlaczego król Krak dopuścił się handlu ludźmi, a szewczykowi Dratewce nie można przypisać zabicia Smoka Wawelskiego? Czy Wanda, co nie chciała Niemca, podżegała do nienawiści na tle narodowościowym? Do czego przemocą doprowadził królewicz Kopciuszka? Czy Czerwony Kapturek przejawiała oznaki demoralizacji? Czy Jaś i Małgosia dopuścili się kradzieży istotnie zuchwałej? Za co odpowiadała nienaturalna inteligencja (Al) lustra królowej, macochy Śnieżki? Dlaczego znikomy Książę odrzucił stanowisko ministra sprawiedliwości? Co kryła „ergonomiczna baryłeczka" Kłapouchego?
Udzielenia odpowiedzi na te i inne pytania podjęli się autorzy, analizując powszechnie znane, wybrane baśnie i legendy z punktu widzenia współczesnego polskiego prawa karnego, w tym jego podstawowych zasad, sięgających fundamentów demokratycznego państwa prawnego. Jak wskazuje praktyka dydaktyczna, metoda ta upraszcza zrozumienie choćby najtrudniejszych instytucji prawnokarnych. Na tych przykładach przedstawiono w dodatku wykład sprawiedliwości i sztuki sędziowania, gdyż to sędzia jest „mówiącą ustawą". Wywód został wzbogacony o łacińskie paremie prawnicze, żeby ukazać ciągłość myśli sięgającą starożytności.
Tytuł publikacji nawiązuje do zapisów, czynionych zawsze sumiennie i w dobrej wierze, choć niekoniecznie oddających naukową prawdę, poprzez nadwornego kronikarza w królestwie krasnoludków Koszałka-Opałka, ujętych następnie przez Marię Konopnicką w zeznaniu O krasnoludkach i o sierotce Marysi. Wywód trzeba przeto czytać z przymrużeniem oka, tak jak uczyniłaby to grecka Temida, gdyby na chwilę uniosła zakładaną jej, według tradycji, opaskę uniemożliwiającą widzenie,usprawniającą, sine ira et studio, rozstrzyganie, co stosowne i prawe, a co niegodziwe i z prawem sprzeczne.