Wilk zwany Romeo to prawdziwa historia wyjątkowego czarnego wilka, który spędził siedem lat wśród ludzi i psów w Juneau na Alasce – żył na krawędzi społeczności i codziennie angażował się w nieprawdopodobny, inspirujący międzygatunkowy taniec. Dzięki niemu dzikość pozostała postawiona w nowym świetle.
Kiedy Romeo pokazał się po raz pierwszy, Nick Jans i inni obywatele Juneau byli ostrożni, ale gdy zaczął w bezpiecznej odległości przyłączać się do narciarzy w ich codziennych przebieżkach, bawić się z miejscowymi psami albo po prostu w ciche popołudnia kłaść się w słońcu blisko Nicka, Jans i reszta mieszkańców Juneau zaakceptowali Romea, podobnie jak on ich.
Po części wspomnieniowa, po części poruszająca opowieść o dzikim zwierzęciu w jego naturalnym otoczeniu, po części zaś wycieczka mówiąca o mistyce, tradycji, nauce i historii wilków, Wilk zwany Romeo to książka, której żaden miłośnik zwierząt nie powinien przegapić.
Nick Jans jest wielokrotnie nagradzanym pisarzem, fotografem i autorem wielu książek, w tym The Grizzly Maze. Jest też redaktorem magazynu „Alaska”. Pisał do rozmaitych gazet, w tym do „Rolling Stone” i „Christian Science Monitor”. Mówi o sobie:
Urodziłem się jako syn zawodowego dyplomaty i pierwszych dwanaście lat życia spędziłem za granicą: najpierw w Palermo, potem w Wiedniu, a na końcu z Tajlandii. Mój tata był amerykańskim konsulem w Udorn Thani, niegdyś specjalnej bazie operacyjnej CIA w Laosie, a później w północnym Wietnamie. Do szkoły średniej chodziłem w Waszyngtonie, a w 1977 roku ukończyłem wydział literatury angielskiej w Colby College w Waterville w stanie Maine. Choć z zasady mieszkałem w miastach, za każdym razem marzyłem o życiu pośród dzikiej przyrody. W 1979 roku wyjechałem na Alaskę. Po wyprawie, którą odbyłem w kanu – przepłynąłem ponad tysiąc dwieście kilometrów – osiadłem w odległej wiosce Inuitów w górnym biegu rzeki Kobuk w północnej, arktycznej części Alaski, trzysta kilometrów od jakiejkolwiek ważnej drogi. Pomagałem przewodnikowi myśliwych, a potem pozostałem nauczycielem. Uczyłem inupiackie dzieci w miejscowej szkole. Ale moja pierwsza miłość zawsze była pozornie nieograniczona: dziki kraj, który mnie otaczał, i stworzenia, które w nim mieszkały. W ciągu dwudziestu lat życia w tym regionie pokonałem dziesiątki tysięcy kilometrów dziczy łodzią, kanu, pieszo, na nartach i skuterem, niejednokrotnie samotnie. W 1986 roku zapisałem się na kurs pisania na University of Washington i zostałem zawodowym fotografem przyrody i pisarzem. Na przestrzeni tych lat napisałem jedenaście książek i setki artykułów dla wielu czasopism. Moje teksty trafiły także do wielu antologii. Od wielu lat jestem redaktorem „Alaska Magazine” i regularnie pisuję dla „USA Today”. Aktualnie mieszkam w stojącym na odludziu domu w okolicach Haines Highway w południowo-wschodniej części Alaski – z żoną Sherrie i czterema psami.
gratisowy fragment: