„Nie wierzę w Boga, ale odczuwam Jego brak".
Jeśli strach przed śmiercią jest „najmocniej racjonalną rzeczą na świecie", to jak sobie z nim radzić?
Autor rozważa argumenty za Bogiem i przeciw Bogu. Sięga do szuflady z rodzinnymi pamiątkami po zmarłych i porównuje własne wspomnienia ze wspomnieniami swojego brata filozofa, raz po raz trafiając na jakąś sprzeczność lub nierozwikłaną zagadkę. Odpowiedzi na liczne pytania dotyczące nieuniknionego końca życia szuka w spuściźnie bliskich mu duchowo pisarzy, u kompozytorów, teologów i naukowców. W wyniku czego powstał tekst atrakcyjny i inteligentny; jednocześnie śmiertelnie poważny, jak i zaskakująco żartobliwy. „Nie ma się czego bać" to fascynująca podróż, której celem jest wszystko, co może nas czekać na końcu naszej drogi.
Smutne i równocześnie dowcipne – prawdziwie fachowe dzieło.
Książka została wyrózniona na liście "New York Times Best Books".