„Nie chciałem czekać. Dopadłem do niej i całym sobą przygwoździłem do pieca kaflowego. Nachyliłem się i ugryzłem płatek jej ucha. Opuściła ręce wzdłuż ciała i poddała mi się zupełnie. Niezwykle powoli zdejmowałem jej podkoszulek, trąc palcami o gładką skórę. Odsunąłem się tylko na chwilę, by ściągnąć jej go poprzez głowę, i na powrót przycisnąłem ją do pieca. Jej minimalne piersi rozgniatałem swym torsem. Dołożyłem dłonie. Sutki miała sterczące. Ścisnąłem, syknęła. Nie chciałem być delikatny, zdawało mi się, iż ona także nie chce mojej delikatności. Oboje chcieliśmy siebie potężnie, tu i dzisiaj. Naparłem na nią i wcisnąłem się w jej usta."
Spokojny pisarz po pięćdziesiątce wyjeżdża do uzdrowiska. Pewnego deszczowego dnia poznaje miejscową kelnerkę – młodą, tajemniczą dziewczynę – i inicjuje o niej fantazjować. Po przypadkowym spotkaniu rudowłosa zaprasza go na herbatę. Ogień między nimi rozpoczyna płonąć i wkrótce na światło dzienne wyjdą ich najistotniej skrywane fantazje...