Przypadkowe spotkanie, miłość bez uprzedzeń, decyzja, która zmieni życie wielu ludzi
Siedemnastoletnia Victoria Nash prowadzi gospodarstwo na rodzinnej farmie brzoskwiń w Kolorado i jest jedyną kobietą w rodzinie. Wilson Moon to młody włóczęga z tajemniczą przeszłością, wysiedlony z plemiennej ziemi i zdeterminowany, żeby żyć po swemu.
Ich przypadkowe spotkanie w chłodny jesienny dzień 1948 roku odwraca bieg ich życia. Victoria ucieka w okoliczne góry, gdzie walczy o przetrwanie, nie wiedząc, co przyniesie jej przyszłość. Wraz ze zmianą pór roku zauważa zmiany także w sobie, odnajdując w błyskotliwym,surowym krajobrazie siłę, aby żyć dalej i odbudować wszystko, co utraciła, choćby gdy rzeka Gunnison zatapia jej farmę i ukochany sad brzoskwiniowy.
Popłynę przed siebie jak rzeka to porywająca opowieść o dorastaniu i głęboko zakorzenionej miłości naznaczonej utratą oraz o wytrwałości i pamięci, zainspirowana uszkodzeniem miasta Iola w latach sześćdziesiątych XX wieku. Shelley Read subtelnie i bez patosu przedstawia, że życie płynie jak rzeka – wzbiera i wędruje naprzód choćby wtedy, gdy natrafia na tamę.