Opinie o kryzysie małżeństwa i rodziny słychać z wielu stron: formułują je kościoły, rządy, partie polityczne, rozmaitego rodzaju organizacje. W 2014 roku pogląd taki wygłosił papież Franciszek; w 2020 roku Kongres USA na swej stronie internetowej domagał się od rządu polityki wspierającej małżeństwa w obliczu trwającego od dekad spadku ich liczby; w tym samym roku ekspertka konserwatywnego polskiego think tanku Klub Jagielloński stwierdziła,aktualnie małżeństwa boimy się bardziej aniżeli rozwodu; instytucja badawcza Pew Research Center przekonuje na dodatek, iż 25 procent milenialsów – czyli osób urodzonych w latach 80. I 90. XX wieku – nigdy nie zawrze związku małżeńskiego, co jest najwyższym wskaźnikiem w historii.
Zanim jednak zaczniemy bić na alarm i z niepokojem pytać o los społeczeństw, warto zadać jedno proste pytanie: o jakim małżeństwie w ogóle się mówi? Jaki typ związku jest w kryzysie? Papieżowi Franciszkowi, Kongresowi USA, Klubowi Jagiellońskiemu i milenialsom (prawdopodobnie) chodzi o relację łączącą dwie osoby, bo w kręgu kultury judeochrześcijańskiej ten typ małżeństw uchodzi za jedyny dopuszczalny prawnie i moralnie. Należy wszelako posiadać świadomość,w chwili, gdy ogłasza się stan pogotowia dla monogamii, inne typy małżeństw mogą się mieć szczególnie korzystnie. Ludzka kreatywność nie ogranicza się bowiem – o czym traktuje ta książka – do jednego modelu małżeństwa.