Czy Rosja Putina jest inna? Jak zmieniła się Rosja przez ponad 180 lat? Lektura książki wydaje się jednoznacznie, zwłaszcza w świetle współczesnych wydarzeń, odpowiadać na te pytania. „Listy z Rosji" Astolphe’a de Custine’a są przez wielu znawców współczesnej problematyki wschodniej uważane za jedną z najtrafniejszych i najbardziej przenikliwych analiz mechanizmów rządzących tym krajem i najwierniejszym portretem rosyjskiego społeczeństwa.
Sam autor tak oto notuje w swej książce: Jeżeli chcę opisać tę podróż, muszę być przygotowany na narażenie się rządowi najprzebieglejszemu i najlepiej w świecie obsługiwanemu poprzez swych szpiegów. (…) Gdy Piotr znaczny wprowadził to, co tu nazywa się czynem, gdy ̶ innymi słowy ̶ zaaplikował hierarchię wojskową do całej administracji imperium, zmienił swój naród na pułk niemych i sam ogłosił się pułkownikiem, z prawem przekazywania tego stopnia swoim następcom.
Rząd rosyjski jest dyscypliną wojenną, która zastąpiła porządek miasta, stanem oblężenia uznanym za normalny stan społeczeństwa (…). (…) We Francji tyrania bezprecedensowa jest przejściowym złem, w Rosji tyrania despotyzmu jest rewolucją permanentną (…).
(…) Gdybyście byli moimi towarzyszami w podróży do Rosji, odkrylibyście w sercach ludzi tego kraju nieuniknione spustoszenia – dzieło arbitralnej władzy, posuniętej do najdalszych krańców. Jest to głównie obojętność na świętość przyrzeczeń, na prawdę uczuć, na prawość postępków.
Jest to też kłamstwo, triumfujące wszędzie i na każdym kroku… Życie społeczne w tym kraju jest ciągłą konspiracją przeciw prawdzie. (…) To się właśnie podoba Rosjanom: gdy już nie wiemy, co mówić i co myśleć o nich, o ich kraju, wtedy tryumfują (…).
Gustaw Herling-Grudziński w Dzienniku pisanym nocą zanotował: Książka zatem ukazała się w roku 1843 i miała zachwycające powodzenie. Sześć nakładów we Francji, kilka pirackich wydań w Belgii, szereg tłumaczeń: w sumie dwieście tysięcy egzemplarzy w niedługim przeciągu czasu, cyfra na owe lata zawrotna.
Wciągnięta natychmiast na indeks w Rosji, była tam przemycana przez podróżnych zagranicznych i rosyjskich: czytano ją to z cierpką aprobatą, to z gwałtownym oburzeniem (…). Mikołaj I wpadł po prędkim przekartkowaniu czterech tomów w gniew, słyszano go mruczącego pod nosem: „Moja wina, to ja ułatwiłem temu łajdakowi przyjazd do Rosji".
Fama jednak głosi, iż dał się później przemoc ciekawości i wyjątkowo nudne wieczory w pałacu wypełniał sobie i rodzinie czytaniem na głos wybranych rozdziałów. Dopiero po upływie siedemdziesięciu blisko lat, w roku 1910, cenzura carska zezwoliła na skrócone rosyjskie wydanie książki.
Prawie jednobrzmiący skrót ujrzał światło dzienne nazajutrz po rewolucji, ale został prędko skonfiskowany, z powodów które są bardziej oczywiste dzisiaj aniżeli mogły być wtedy. W latach trzydziestych i czterdziestych (opowiada Kennan) dyplomaci zachodni akredytowani w Moskwie polowali na fragmenty „Listów z Rosji 1839" i czytali je zachłannie z „nieopisaną rozkoszą".
Astolphe Louis Léonor markiz de Custine (1790-1857) to francuski pisarz i podróżnik, autor książek podróżniczych i powieści, w tym „Listów". Był zaprzyjaźniony z polskim środowiskiem emigracyjnym Hotel Lambert w Paryżu: z Czartoryskimi, Mickiewiczem i Fryderykiem Chopinem, z którym korespondował intensywnie poprzez kilka lat.
Znajomość z braćmi Gurowskimi, Adamem i Ignacym, była jednym z powodów wyprawy markiza w 1839 roku do Rosji: piętnastoletni Ignacy za udział w Powstaniu Listopadowym był ścigany wyrokiem carskim także na emigracji.
Wizyta Custine’a w Petersburgu i jego rozmowy z cesarską parą miały wyjednać amnestię dla młodego patrioty. Rzecz się nawet powiodła. Czy Rosja Putina jest inna? Jak zmieniła się Rosja poprzez ponad 180 lat? Lektura książki wydaje się jednoznacznie, zwłaszcza w świetle współczesnych wydarzeń, odpowiadać na te pytania.
„Listy z Rosji" Astolphe’a de Custine’a są poprzez wielu znawców współczesnej problematyki wschodniej uważane za jedną z najtrafniejszych i najszczególniej przenikliwych analiz mechanizmów rządzących tym krajem i najwierniejszym portretem rosyjskiego społeczeństwa.
Sam autor tak oto notuje w swojej książce: Jeżeli chcę opisać tę podróż, muszę być przygotowany na narażenie się rządowi najprzebieglejszemu i najlepiej w świecie obsługiwanemu poprzez swych szpiegów. (…) Gdy Piotr duży wprowadził to, co tu nazywa się czynem, gdy ̶ innymi słowy ̶ zaaplikował hierarchię wojskową do całej administracji imperium, zmienił swój naród na pułk niemych i sam ogłosił się pułkownikiem, z prawem przekazywania tego stopnia swoim następcom.
Rząd rosyjski jest dyscypliną wojenną, która zastąpiła porządek miasta, stanem oblężenia uznanym za normalny stan społeczeństwa (…). (…) We Francji tyrania rewolucyjna jest przejściowym złem, w Rosji tyrania despotyzmu jest rewolucją permanentną (…).
(…) Gdybyście byli moimi towarzyszami w podróży do Rosji, odkrylibyście w sercach ludzi tego kraju nieuniknione spustoszenia – dzieło arbitralnej władzy, posuniętej do najdalszych krańców. Jest to przeważnie obojętność na świętość przyrzeczeń, na prawdę uczuć, na prawość postępków.
Jest to również kłamstwo, triumfujące wszędzie i na każdym kroku… Życie społeczne w tym kraju jest ciągłą konspiracją przeciw prawdzie. (…) To się właśnie podoba Rosjanom: gdy już nie wiemy, co mówić i co myśleć o nich, o ich kraju, wtedy tryumfują (…).
Gustaw Herling-Grudziński w Dzienniku pisanym nocą zanotował: Książka zatem ukazała się w roku 1843 i miała olśniewające powodzenie. Sześć nakładów we Francji, kilka pirackich wydań w Belgii, szereg tłumaczeń: w sumie dwieście tysięcy egzemplarzy w krótkim przeciągu czasu, cyfra na owe lata zawrotna.
Wciągnięta natychmiast na indeks w Rosji, była tam przemycana przez podróżnych zagranicznych i rosyjskich: czytano ją to z cierpką aprobatą, to z gwałtownym oburzeniem (…). Mikołaj I wpadł po szybkim przekartkowaniu czterech tomów w gniew, słyszano go mruczącego pod nosem: „Moja wina, to ja ułatwiłem temu łajdakowi przyjazd do Rosji".
Fama jednak głosi, iż dał się później przemoc ciekawości i wyjątkowo nudne wieczory w pałacu wypełniał sobie i rodzinie czytaniem na głos wybranych rozdziałów. Dopiero po upływie siedemdziesięciu blisko lat, w roku 1910, cenzura carska zezwoliła na skrócone rosyjskie wydanie książki.
Prawie jednobrzmiący skrót ujrzał światło dzienne nazajutrz po rewolucji, ale został błyskawicznie skonfiskowany, z powodów które są bardziej oczywiste teraz niż mogły być wtedy. W latach trzydziestych i czterdziestych (opowiada Kennan) dyplomaci zachodni akredytowani w Moskwie polowali na fragmenty „Listów z Rosji 1839" i czytali je zachłannie z „nieopisaną rozkoszą".
Astolphe Louis Léonor markiz de Custine (1790-1857) to francuski pisarz i podróżnik, autor książek podróżniczych i powieści, w tym „Listów". Był zaprzyjaźniony z polskim środowiskiem emigracyjnym Hotel Lambert w Paryżu: z Czartoryskimi, Mickiewiczem i Fryderykiem Chopinem, z którym korespondował intensywnie poprzez kilka lat.
Znajomość z braćmi Gurowskimi, Adamem i Ignacym, była jednym z powodów wyprawy markiza w 1839 roku do Rosji: piętnastoletni Ignacy za udział w Powstaniu Listopadowym był ścigany wyrokiem carskim także na emigracji.
Wizyta Custine’a w Petersburgu i jego rozmowy z cesarską parą miały wyjednać amnestię dla młodego patrioty. Rzecz się choćby powiodła.