Norman Lewis trafił do Włoch jako oficer komórki brytyjskiego wywiadu załączonej do sztabu amerykańskiej 5. Armii. Młody Brytyjczyk nie spodziewał się, iż rok później będzie wyjeżdżał z dziennikiem pełnym wspomnień o niezwykłym mieście i jego mieszkańcach.
Kiedy Lewis przybył do Neapolu, sytuacja – podobnie jak w reszcie kraju – poważnie się komplikowała. Kampania włoska trwała, Mussolini nie zamierzał się poddać, alianci wszędzie tropili faszystów, a cywile musieli zmierzyć się z problemami wojennej codzienności. Brakowało żywności, mafia rosła w siłę, a czarny rynek był jedynym ratunkiem dla głodnego miasta. Jednak neapolitańczycy, dla których jedzenie było ważniejsze choćby od miłości, wykazywali niezwykłą zdolność radzenia sobie w każdej sytuacji. W dniach poprzedzających wyzwolenie wyjedli wszystkie tropikalne ryby z miejskiego akwarium, a kiedy w nielegalnym obrocie pojawił się makaron, zorganizowali wyścigi w jedzeniu spaghetti.
Dziennik z rocznego pobytu młodego Anglika w Italii to galeria nietuzinkowych postaci i zapis niezwykłych zdarzeń z miasta, w którym ludzie pomimo wojny i okupacji żyli pełnią życia.