Kiedy umierają nasi rodzice, umiera nam przeszłość. Kiedy umiera nasze rodzeństwo, umiera nasza teraźniejszość. A kiedy umiera nasze dziecko, umiera nam przyszłość.
Poruszające świadectwo matki, której syn odszedł u progu dorosłości.
Opowieść o życiu, śmierci, potędze nadziei i miłości.
Kiedy Eliasz zginął w wypadku, miał zaledwie 20 lat i zmagał się z depresją. Marta Szymska w nad wyraz intymny sposób pisze o tym, jak trwa po śmierci syna, jak dzięki sile wiary utrzymuje z nim bliskość i więź, jak znajduje odwagę, by przeżyć żałobę na własnych zasadach i jak niemało wsparcia i wzmocnienia dostaje od ludzi, którzy są przy niej, tych na wyciągnięcie ręki i tych oddalonych o niemało kilometrów.