Tylko najbardziej wytrwali będą mogli stwarzać cywilizację na nowo. Ingerencja w świat niematerialny bywa niebezpieczna i zatrważająca w skutkach. Dwa tajne stowarzyszenia prowadzą bezwzględną rywalizację, w wyniku której członkowie jednego z nich otwierają wrota do innego wymiaru za pośrednictwem geomancji i okultyzmu.
W świecie ludzi materializuje się ponad milion ożywieńców i ogromne legiony demonów. Zaczyna się globalna wojna. W tym chaosie pewne jest tylko jedno - by przetrwać, trzeba zapomnieć o jakichkolwiek ludzkich odruchach.
Nienawidzę ludzkiego ścierwa! – grad myśli nawiedził umysł rosłego ożywieńca. Właśnie zakładał nagolenniki wytworzone z metalu. Tuż przed wyjściem z komnaty zabrał ze sobą puginał oraz obszerniejszy stalowy miecz.
Poruszał się nad wyraz skutecznie, choć ciążyła na nim zbroja płytowa. Taką nakładał jedynie w polu. Na zadania specjalne przywdziewał lekką kolczugę i mały pancerz, a także tunikę. Był produktywny w walce. Niewiele powiedziane.
Walka była sensem jego ponurego życia. Nie wymagał zbyt dużo. Żądza zemsty tak intensywnie ogarnęła umysły nieumarłych, że zatracili oni podstawowe zmysły. Przekleństwem było uwięzienie ich podświadomości w ludzkich zwłokach, w ich szkieletach i resztkach rozkładających się ciał.
Przywykli do widoku rozpadającej się skóry, którą co dzień pożerały robaki. Żerowały na nich. Wchodziły do ran, uszu, oczu, nosa i ust. To był jednak nieodzowny składnik ich egzystencji w ludzkim świecie.
Sebastian Artymiuk – urodził się w 1990 roku w Lublinie, obecnie mieszka w Chełmie. Absolwent matematyki oraz filologii polskiej w PWSZ w Chełmie. Ukończył także studia magisterskie na kierunku politologia w WSSMiK w Chełmie oraz podyplomowe studia bibliotekoznawstwa na UMCS w Lublinie.
W 2015 r. W piśmie „Scientia" (nr 9/2015) ukazał się jego artykuł na temat współczesnej polskiej powieści Jacka Komudy w kontekście niepoprawności politycznej i historycznej. Obecnie pracuje w Chełmskiej Bibliotece Publicznej.
Na co dzień miłośnik kina, książek z gatunku fantasy, historii starożytnej i fan Bundesligi. Wychowywał się na grach komputerowych (tj. Gothic, Warcraft), trylogii „Władca Pierścieni", aż w końcu na serialu telewizyjnym „Gra o tron".
Właśnie ta twórczość stała się inspiracją do napisania powieści.