– Drogi Desmondzie, wszedłem podczas i usłyszałem konkluzję, ale nie to, co cię do niej skłoniło. Mógłbyś mi może to wytłumaczyć? – Z całym mym szacunkiem do istot żywych, ale jestem zmuszony stwierdzić, mój drogi Kamilu, że jesteś człowiekiem o naprawdę bardzo niedużym rozumku, głupiś po prostu, więc nie zrozumiesz – powiedział Desmond, a ilekroć kogoś obrażał, uśmiechał się bardzo przyjaźnie.
– Oj, nie Desmondzie – stwierdził mój przyjaciel Olek, który widać jakiś czas siedział z boku, musząc przysłuchiwać się rozmowie. – Tego już za mnóstwo. Mogę słuchać Twoich bredni, lecz obrażać innych nie pozwolę.
Zważ na to, iż to ty się tu mylisz – wszyscy zebrani ci to powiedzą. Koniec, miarka się przebrała. Wychodzę!