Nie wierzę w duchy,nad wyraz się ich boję - powiedziała kiedyś markiza Du Defand. Motywem tej książki są duchy i przeróżnego typu zjawiska paranormalne występujące na dawnych polskich Kresach Wschodnich.
Wszystkie przytaczane tu opowieści i relacje są udokumentowane w dawnych przekazach ustnych i pisemnych, zanotowane w pamiętnikach i wspomnieniach. Są tu także przedstawione najróżniejszego rodzaju motywy pojawiające się w podaniach i legendach związanych z nawiedzonymi miejscami, zagadkowymi osobami i dziwnymi zjawiskami.
Terytorium, jakiego dotyczy ta książka, jest dość rozległe i obejmuje obszar, na którym dawniej rozciągała się Rzeczpospolita Obojga Narodów, to jest od morza do morza, czyli od Połągi i Rygi na północy do Akermanu i Odessy na południu, a także od Bugu aż po Berezynę na wschodzie.
Niezwykła książka o niezwykłych zjawiskach i do tego w niezwykły sposób uwydatniająca polskość dawnych Kresów. Autorka w swej prawie detektywistycznej pracy wyśledziła ogromną wręcz liczba podań i przekazów o zjawiskach paranormalnych, anomalnych, niewytłumaczalnych.
Ta benedyktyńska praca połączona ze wyśmienitą erudycją dała efekt piorunujący - ze zwykłego, wydawałoby się "spisu" duchów, zjaw, widziadeł, wiedźm i in., wyłania się tak naprawdę kraina umiłowana, ukochana, nasycona tęsknotą za tym, co minęło i nie wróci.
Polskość tych terenów, o których pisze Łukawska, jest nie do podważenia, powiązanie z literaturą i historią tylko wzmagają tęsknotę...