Szalona piracka przygoda z kapciami w roli głównej!
Kiedy tata Zoi dziedziczy po swej cioci Anastazji Dom nad Jeziorem i papugę Olę, dziewczynka jest przeszczęśliwa. Świeże miejsce to świeże przygody! Akurat początkuje się lato, więc wraz z rodzicami i Olą jedzie do Domu, by uporządkować rzeczy po cioci.
Gdy przyjeżdżają na miejsce, z zaskoczeniem odkrywają, iż właściwie nie ma czego sprzątać, ponieważ dom jest pusty. Pomimo braku mebli, Dom nad Jeziorem wydaje się rewelacyjnym miejscem, aby spędzić w nim wakacje. Wkrótce jednak okazuje się, że coś jest nie w porządku: wszystkim domownikom co chwila znikają kapcie. I nie tylko kapcie – także kalosze, tenisówki, klapki i baletki.
Zoja podejrzewa, że papuga Ola wie na ten temat więcej, niżeli mówi, ale nie da się z niej wyciągnąć żadnych danych. Zoja inicjuje zatem śledztwo na własną rękę…
Z czasem sytuacja zaczęła się robić coraz dziwniejsza, ponieważ pod koniec tygodnia już nikt z rodziny nie mógł dobrać butów do pary. Tata po ogrodzie chodził w jednym bucie pod prysznic i jednej tenisówce, Zoja biegała w dwóch różnych baletkach, a mama w ogóle zrezygnowała z obuwia. Sytuacji nie ulepszała Ola, która śmiała się z nich do rozpuku, a Zoja miała niejasne przeczucie, że papuga wie więcej, niż im mówi, ale nie potrafiła z niej wydusić nic, co mogłoby ją naprowadzić na trop prowadzący do zaginionego obuwia.
Kiedy tata Zoi dziedziczy po swej cioci Anastazji Dom nad Jeziorem i papugę Olę, dziewczynka jest przeszczęśliwa. Świeże miejsce to świeże przygody! Akurat początkuje się lato, więc wraz z rodzicami i Olą jedzie do Domu, by uporządkować rzeczy po cioci.
Gdy przyjeżdżają na miejsce, z zaskoczeniem odkrywają, iż właściwie nie ma czego sprzątać, ponieważ dom jest pusty. Pomimo braku mebli, Dom nad Jeziorem wydaje się rewelacyjnym miejscem, aby spędzić w nim wakacje. Wkrótce jednak okazuje się, że coś jest nie w porządku: wszystkim domownikom co chwila znikają kapcie. I nie tylko kapcie – także kalosze, tenisówki, klapki i baletki.
Zoja podejrzewa, że papuga Ola wie na ten temat więcej, niżeli mówi, ale nie da się z niej wyciągnąć żadnych danych. Zoja inicjuje zatem śledztwo na własną rękę…
Z czasem sytuacja zaczęła się robić coraz dziwniejsza, ponieważ pod koniec tygodnia już nikt z rodziny nie mógł dobrać butów do pary. Tata po ogrodzie chodził w jednym bucie pod prysznic i jednej tenisówce, Zoja biegała w dwóch różnych baletkach, a mama w ogóle zrezygnowała z obuwia. Sytuacji nie ulepszała Ola, która śmiała się z nich do rozpuku, a Zoja miała niejasne przeczucie, że papuga wie więcej, niż im mówi, ale nie potrafiła z niej wydusić nic, co mogłoby ją naprowadzić na trop prowadzący do zaginionego obuwia.