„Żyli sobie kiedyś pewien pan i pewna kobieta, którzy pobrali się, a każde z nich już wcześniej miało po jednej córce. Córka żony była leniwa i gnuśna i nie chciało jej się nic robić; z kolei córka męża była pracowita i zręczna, a mimo to macocha była z niej wiecznie niezadowolona.
Pewnego razu obie dziewczyny siedziały koło studni i przędły. Córka żony dostała len do uprzędzenia, a córka męża – świńską szczecinę. – Ty zawsze jesteś taka zręczna i ze wszystkim obeznana – rzekła córka żony – a mimo to wcale nie boję się ścigać z tobą w przędzeniu.
Ustaliły zgodnie, iż ta, której pierwszej zerwie się nić, musi wskoczyć do studni"...