Malarka znana przede wszystkim z ikonicznego portretu Konopnickiej w binoklach, społecznica, aktywistka, feministka, Pietrek z powycieranymi łokciami – fascynująca i niesłusznie zapomniana towarzyszka życia autorki Roty.
Maria Dulębianka najpierw uczyła się w szkole artystycznej w Wiedniu, potem jej kariera nabrała tempa w Warszawie pod okiem Wojciech Gersona. W 1884 roku dołączyła do grona pierwszych polskich malarek, które studiowały w uwielbianej paryskiej Académie Julian.
Tylko niewiele znacząca część jej dorobku artystycznego przetrwała jednak do teraz. Od 1890 roku wspólnie z Konopnicką mieszkała za granicą – a jeśli sprawy osobiste zmuszały je do rozstania, to Marie jak najszybciej starały się do siebie wrócić.
Z biegiem lat Dulębianka coraz głośniej rozpoczyna zabierać głos w sprawie równouprawnienia pań. Publikuje ostrą polemikę Damscy kaznodzieje, którą można streścić hasłem: „mężczyźni objaśniają mi świat".
Apeluje także o równy dostęp do studiów artystycznych. Potem w ramach manifestu jako pierwsza kobieta kandyduje w wyborach do Sejmu Krajowego. Po śmierci poetki osiadła na stałe we Lwowie, gdzie jeszcze mocniej zaangażowała się w działalność społeczną i feministyczną.
w trakcie misji Czerwonego Krzyża zaraziła się tyfusem, kontrolując warunki w ukraińskich obozach, w których byli internowani Polacy. Zmarła 7 marca 1919 roku. Początkowo pochowano ją w grobowcu Konopnickiej na Cmentarzu Łyczakowskim.
Osiem lat później jej trumna została przeniesiona na Cmentarz Obrońców Lwowa. Karolina Dzimira-Zarzycka porządkuje i uzupełnia biografię Marii Dulębianki,z reguły kreśli portret artystki i emancypantki, której problemy i wybory okazują się dziś zaskakująco aktualne.
Obficie czerpiąc ze źródeł, stara się uchwycić naturę relacji Dulębianki i Konopnickiej, a także wpisać ją w szerszy obraz sytuacji pań na przełomie XIX i XX wieku. Długoletni związek Konopnickiej i Dulębianki – nieważne, czy nazwiemy go „siostrzeństwem" czy „bostońskim małżeństwem" – jest piękną historią wzajemnego oddania i poszanowania, dzielonej trudnej codzienności, obustronnej troski, czułej wierności „do ostatniego tchnienia".
Nie potrzeba skandali ani sensacji, aby dać się wciągnąć w całkowitą werwy i empatii opowieść o dwóch wybitnych kobietach pędzących wspólne życie w niekończących się podróżach po europejskich miastach i kurortach, tułających się po tanich hotelikach i kwaterach, gdzie dla oszczędności Konopnicka gotuje i ceruje bieliznę, a Dulębianka goni za byle portretowym obstalunkiem.
prof. Maria Poprzęcka