Od pierwszego wydania tego podręcznika upłynęło mało ponad osiem lat. Natomiast w obszarze, którego dotyczy, wydaje się, że minęła epoka. Wówczas liberalny porządek międzynarodowy, z dominacją Zachodu w sferze bezpieczeństwa, mocno – przynajmniej było takie wrażenie – się trzymał.
Zachód dyktował warunki gry i narzucał narrację.aktualnie znajdujemy się w odmiennej sytuacji. Choć to dopiero początek nowej fazy ewolucji porządku międzynarodowego i związanej z nim kwestii bezpieczeństwa, te świeże zjawiska są już silnie widoczne.
Po pierwsze, w płaszczyźnie geopolitycznej mamy do czynienia z solidnym awansem Chin (nowy bipolaryzm) i wzrostem znaczenia „reszty świata". Nawet słaba gospodarczo Rosja stała się militarnie asertywna.
Zachód definitywnie stracił swobodę strategiczną w skali globalnej. Po drugie, choć nadal dochodzi do tradycyjnych konfliktów, zmagania pomiędzy największymi przeniosły się do sfery informatycznej, do cyberprzestrzeni.
Tam także masowo sączy się się fake news i uprawia dywersję informacyjną. Jak skutecznie – wystarczy wyróżnić wpływ Rosji na wybory prezydenckie w USA czy brexit. Wyrafinowane technologie, za chwilę także sztuczna inteligencja, zaczynają zastępować bezpośrednie zastosowanie siły.Dlatego świeże, zmienione i poszerzone wydanie Bezpieczeństwa międzynarodowego jest z jednej strony klasyczne, pełni bowiem rolę charakterystycznego akademickiego podręcznika przedmiotu.
Zarazem jednak dobitnie uwzględnia te świeże zjawiska. Za taką wersją podręcznika stoi niemal ten sam, doświadczony empirycznie i teoretycznie zespół najstarszej uniwersyteckiej Katedry Studiów Strategicznych i Bezpieczeństwa Międzynarodowego, która jest częścią Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW.