Jedną ze swoich książek Emil Cioran, arcymistrz pesymizmu, którego trudno doprawdy przelicytować, przekornie zatytułował Ćwiczenia z podziwu. Złożyły się na nią portrety bliskich autorowi Historii i utopii postaci, pisarzy i myślicieli. Parafrazując ten tytuł, to znaczy biorąc go po części za własny, zarazem opuszczamy ekstatyczny cudzysłów, wybierając solidną przeciwwagę dla zachwytu i wprowadzając analityczną ambiwalencję. Lektura polskiej prozy współczesnej to bowiem w wspaniałej większości „ćwiczenie się” w najrozmaitszych formach pesymizmu: rozpaczy, melancholii, zniechęcenia, odrzucenia, poniżenia, lecz także badanie takich jego form, które z literatury wypływają, ale dotyczą tysiąca innych rzeczy: egzystencji, epistemologii, filozofii, antropologii czy polityki.
Tytułowe „ćwiczenia” wskazują także na zdarzeniowy charakter pomieszczonych w tym tomie świadectw czytania. W sensie strukturalnym to pewne formy myślenia i komentarza jako praktyki, dzięki której niebanalny nas pesymistyczny Zeitgeist, mógłby się w pewien sposób ukonkretnić w idiomatycznych zbliżeniach. Praxis krytyczna nie pozwala bowiem zlekceważyć pesymizmu, ani nie daje możliwości prostej konstatacji o jego użytecznej obecności w kulturze. Pesymizm nie jest bowiem jednorodnym obrazem gotowym do odkrycia, ale pewnym spektrum, a zatem jedną z realnych sfer i jedną z osiągalnych form – bliższej albo dalszej – współczesności, w której żyje literatura.
darmowy fragment:
UWAGA!!! artykuł CYFROWY! - Wysyłany po zakupie bezpośrednio na maila.