„Choć zgodnie ze znanym powiedzeniem wszelkie przewidywania są skomplikowane, zwłaszcza gdy dotyczą przyszłości, istnieją racje, żeby spodziewać się, że problemy podmiotowości prawnej staną się jednymi z najpoważniejszych, o ile nie najpoważniejszymi wyzwaniami etycznymi prawa w następnym stuleciu.
Z tego względu porządek prawny pod koniec XXI wieku może widocznie bardziej różnić się od prawa obowiązującego u schyłku wieku XX, niż to ostatnie różniło się od prawa XIX-wiecznego. Trafnie wczesne podjęcie dyskusji nad właściwym sposobem reakcji prawa na pojawiające się i nabrzmiewające problemy przekraczające mocne, szczegółowe łamigłówki dogmatycznoprawne stanowi zadanie w pierwszej kolejności teoretyków i filozofów prawa.
Muszą oni iść niejako pół kroku przed poręcznymi problemami i potrzebami porządku prawnego, przygotowując grunt pod szczegółowe koncepcje i rozwiązania, których wypracowanie należy już do specjalistów poszczególnych dziedzin i dogmatyk prawniczych.
Z takim przekonaniem poruszam w niniejszym eseju problemy rysujące się przed koncepcjami i założeniami, na jakich opiera się prawne ujęcie podmiotowości. Przedstawione dalej rozważania i uwagi stanowią tylko nad wyraz wstępny kształt poruszanej w nich problematyki.
W żadnym razie nie pretendują do roli gotowej, dojrzałej koncepcji prawniczej. Chodzi raczej o zasygnalizowanie znaczenia problemów, z jakimi prawoznawstwu przyjdzie mierzyć się w nadchodzących latach i dekadach,, a także o zainicjowanie dyskusji nad możliwymi kierunkami, w jakich poszukiwać można dostatecznie satysfakcjonujących rozwiązań.
Najważniejszym celem niniejszego eseju jest jednak zwrócenie uwagi prawników na nieuchronność odchodzenia od dotychczasowego, radykalnie antropocentrycznego ujęcia fundamentalnych problemów etyczno-prawnych, wśród których podmiotowość zajmuje miejsce centralne.
Jeżeli czytelnik zostanie do tego typu refleksji — choćby krytycznej — w jakikolwiek sposób pobudzony, będę uważał swoje zadanie za wypełnione." (fragment Wstępu)