Jest to niezaprzeczalnie najkorzystniejsza powieść Bohdana Peteckiego i jedna z udoskonalonych książek science fiction Polski powojennej. W odróżnieniu od swych pozostałych historii autor umiejscowił akcję na Ziemi (a więc okładka pierwszego wydania jest raczej nieadekwatna), w okolicznościach nader oryginalnych i chyba niespotykanych w innych rodzimych utworach fantastycznonaukowych. Otóż Ziemia w powieści Peteckiego jest już tak skorodowana poprzez cywilizację i jej technologiczne „możliwości", iż właściwie nie pozostaje nic innego, jak tylko uśpić całą ludzkość na lat osiemdziesiąt, żeby przyroda mogła się sama zregenerować. Pozornie w powieści niedużo się dzieje, a jednak owa tytułowa cisza zalegająca świat wokół bazy dla służby dyżurnej zdaje się pulsować rodzącym się życiem. Główny bohater smakuje go krok po kroku podczas swej dwudziestoletniej wachty, bardziej albo mniej oddalając się od bazy, m.in. W kierunku porośniętego dziczą miasta… [EncyklopediaFantastyki.pl, Creative Commons, CC BY-SA 3.0]
Projekt okładki: Bartek Biedrzycki.