„Instynkty, uczucia, afekty" to praca wybitnego polskiego naukowca – psychologa, filozofa, tłumacza dzieł Platona – Władysława Witwickiego (1878-1948), w której autor, używając plastycznych obrazów i porównań, w sposób staranny i przezroczysty definiuje podstawowe zagadnienia psychologiczne określone w tytule publikacji.
Witwicki wyjaśniając wymienione pojęcia odwołuje się do przykładów z życia, ze swej epoki, które dzięki trafności doboru, a także swej uniwersalności będą genialnie zrozumiałe dodatkowo dla współczesnego czytelnika.
Fragment: „w trakcie wojny dopiero dowiedział się niejeden, iż zdołał jakoś przeżyć i przetrwać warunki, które się przedtem wydawały ponad siły ludzkie i mówiło się, że tego aby żaden człowiek nie wytrzymał.
Człowiek potrafi na ogół więcej, niżby przypuszczał, jeżeli go do tego skłania strach, miłość, ambicja, poczucie obowiązku, żądza wiedzy – uczucia silne i trwałe. Dlatego można w pewnych granicach iść za wezwaniem poety i „mierzyć siły na zamiary".
W granicach rozsądku". „Można się nieraz przygotować do umiłowanego zawodu mimo biedy. Są tacy, którzy tego dokazali. I można nie kraść, aczkolwiek cudze mieszkanie nie domknięte. I można nie pójść do kina i nie dojeść choćby i nie dopić, jeżeli się chce kupić książkę.
Nie można zostać muzykiem, jeżeli się nie ma słuchu i nie można być żołnierzem, jeżeli się nie ma zdrowia. Od takich celów – niedostępnych – broni inteligentnego człowieka zdrowy rozum". „Ale przeszkody wewnętrzne w typu takim, jak: „Ja lubię długo spać albo prawidłowo zjeść i wypić, albo muszę posiadać dobrane towarzystwo i muszę się elegancko ubierać", to nie są przeszkody nie do zwalczenia, jeżeli człowiekowi przyświeca jakiś cel, na którym mu naprawdę zależy.
Można więc często swoim życiem kierować i prowadzić się tak jak trzeba, nawet się wypadło niejednokrotnie łamać z jakimiś stronami własnej natury. Trzeba tylko potężnie chcieć. „Ze słabością, łamać uczmy się za miodu" – mówi poeta".
„Człowiek nie jest bierną ofiarą ślepej gry instynktów, szarpiących go w zróżnicowane strony. Nie jest nią nawet dobrze wytresowany pies, który pod wpływem człowieka nabrał przyzwoitych nawyków i już się nie rzuca na każdego, i nie ucieka przed byle czym, i nie szczeka, kiedy nie trzeba, i nie goni za swoim towarzyszem, kiedy jest w służbie.
Tym bardziej potrafi sobą kierować człowiek, kiedy mu rozum odsłania przyszłe skutki zaniedbań i niedociągnięć na jakiejś obranej drodze."