Pruska ascetka, mistyczka i prorokini imieniem Dorota pochodziła z sporych Żuław Malborskich, z tamtejszej wsi Mątowy (od końca XIV wieku dookreślanej czasem – tak jak aktualnie – przydawką spore w odróżnieniu od wydzielonych z niej wtedy Mątowów małych, na gruntach których założono krzyżacki folwark).
Żyła lat 47, od około 25 stycznia 1347 do 25 czerwca 1394 roku. Była siódmym z dziewięciorga dzieci niezwykle pobożnej chłopki Agaty, uznawanej w swoim otoczeniu za świętą,, a także pochodzącego z Holandii chłopa Wilhelma Swarcze (Schwartze).
Ochrzczono ją w kościele parafialnym w rodzinnych Mątowach 6 lutego 1347 roku. Sześć lat później przystąpiła do spowiedzi, a w Wielką Sobotę roku 1357 do pierwszej Komunii. W 1363 roku, po długim oporze, wyszła za mąż za zamożnego płatnerza Adalberta z Gdańska i przeniosła się do zajmowanej z mężem kamienicy przy reprezentacyjnej ulicy Długiej.
Była płodna, przeto urodziła dziewięcioro dzieci, z których okres dzieciństwa przeżyła tylko najmłodsza córka Gertruda, oddana z czasem do klasztoru benedyktynek w Chełmnie. W 1380 roku, po narodzinach Gertrudy, małżonkowie złożyli ślub czystości.
sporo później wspólnie pielgrzymowali: do Piaseczna, Kartuz, Koszalina, Akwizgranu, Kolonii i Einsiedeln, powracając niejednokrotnie w wybrane miejsca. Sama Dorota udała się z pielgrzymką do Rzymu na Rok Jubileuszowy 1390.
W lutym 1390 roku w samotności umarł Adalbert, zatem Dorota owdowiała. Żyła odtąd w nędzy, gdyż długotrwałe i odległe pielgrzymki pochłonęły cały majątek płatnerza. W maju 1391 udała się do katedralnego Kwidzyna, gdzie odbyła spowiedź u głośnego teologa pruskiego Jana z Kwidzyna, który zgodził się zostać jej spowiednikiem.
Jesienią tego samego roku, po zamknięciu ostatnich spraw w Gdańsku, przeniosła się na resztę życia do Kwidzyna. Marzyła o życiu w katedralnej pustelni, rozważała również pielgrzymkę do Jerozolimy. Ostatecznie, 2 maja 1393 roku weszła urokliwyście do wymarzonej pustelni.
Janowi z Kwidzyna i drugiemu spowiednikowi z grona pomezańskich kanoników katedralnych, Janowi Rymanowi, opowiadała o swym życiu duchowym, licznych widzeniach i rozmowach z Chrystusem i niebiańskimi świętymi, z Matką Boską na czele.
Umarła w opinii świętości 25 czerwca 1394 roku, po prawie czternastu miesiącach pobytu w odosobnieniu i od dnia pochówku, dokonanego w katedrze 28 czerwca, jaśniała przypisywanymi jej cudami.