Stanowisko wyrażone w niniejszej monografii można streścić następująco: metafizyka stanowi niezbywalną część filozofii, obecną od samego jej początku. Punktem wyjścia rozstrzygnięć wypracowywanych poprzez nią są podstawowe intuicje zawarte w myśleniu przedfilozoficznym, jak chociażby ta, że otaczają nas poszczególne przedmioty, które składają się z części, trwają pomimo upływu czasu, że w ich opisie posługujemy się pojęciami itd.
Kłopot inicjuje się jednak wtedy, gdy dążąc do precyzji, zaczynamy wyrażać owe intuicje w języku pojęć filozoficznych. Próby ich zoperacjonalizowania nie są w stanie pogodzić wszelkich takich intuicji w zupełnym i spójnym systemie pojęć (…).
Nie oznacza to jednak, że, jak twierdzą Loux i Crisp, przedsięwzięcie określane mianem metafizyki skazane jest na porażkę. Wręcz przeciwnie: lecz w historii filozofii wypracowano różnorodne, często znoszące siebie nawzajem stanowiska, to nadal są one dyskutowane, stanowiąc wyzwanie dla współczesnych badaczy.
nawet jeśli przyjęcie takiego bądź innego poglądu (czy to w kwestii powszechników, partykulariów, natury czasu czy możliwości określenia relacji łączących części i całości otaczających nas obiektów) nie jest rozstrzygające, rozciągająca się aż po współczesność historia metafizyki pozwala coraz lepiej uchwycić wszystkie konsekwencje proponowanych wcześniej rozstrzygnięć i oszacować ich ograniczenia.
(fragment Słowa od tłumaczy) W Słowie od tłumaczy znajdujemy skrótowy opis zmian, jakim podlegała metafizyka będąca dziedzictwem Arystotelesa, wskazują przy tym na dwa rewolucyjne okresy, w których dochodziło do przeobrażenia przedmiotu metafizyki.
Pierwszy z nich to okres siedemnasto- i osiemnastowiecznych systemów racjonalistycznych Kartezjusza, Leibniza czy Spinozy. Rozwój nowych metod poznania natury (matematyzacja przyrody poprzez Galileusza, eksperymentalizm Boyle’a, nowe spekulatywne mechanicystyczne koncepcje Gassendiego czy Kartezjusza; program powrotu do historii naturalnych Bacona czy Locke’a, wreszcie usamodzielnienie fizyki poprzez Newtona) spowodował przesunięcie pomiędzy dziedzinami ludzkiej wiedzy.
W poznaniu przyrody prymat zaczęły dzierżyć matematyka i mechanika, nauki, które dla Arystotelesa służyły innym celom, co spowodowało, że metafizyka co prawda opisywała to, co wymyka się doświadczeniu, lecz jej obszar uległ zwiększeniu i zaczął obejmować nie tylko Boga, lecz też zgodnie z paradygmatem kartezjańskim także ludzką podmiotowość (klasycznie utożsamianą z duszą) i świat.
Drugi przełom metafizyka zawdzięcza kantowskiemu transcendentalizmowi. Słynny kopernikański przewrót, który za sprawą królewieckiego filozofa dokonał się w filozofii, prowadził do kolejnego przeformułowania metafizyki.
Ponieważ brak nam dostępu do rzeczy istniejących niezależnie od struktur poznania (muszą one pozostać za każdym razem „rzeczami w sobie", a nie rzeczami „dla nas"), wcześniejsza metafizyka odnosząca się do przedmiotów wykraczających poza doświadczenie okazuje się konsekwencją błędnego roszczenia ludzkiego rozumu, pragnącego osiągnąć poznanie konstytutywne tam, gdzie użycie rozumu może być jedynie regulatywne.
Tak więc metafizyka wykraczająca poza przedmioty doświadczenia, określana mianem metafizyki transcendentnej i obejmująca takie dziedziny jak racjonalna kosmologia, racjonalna psychologia i racjonalna teologia, zdaniem autora Krytyki czystego rozumu musi być zastąpiona przez metafizykę krytyczną, która ukazuje miejsce najwyższych pojęć rozumu w całokształcie ludzkiego poznania.