Wymówki, usprawiedliwienia, pocieszacze. Słowa plastry przyklejane na obolałe poczucie własnej wartości, słowa zaklęcia, którymi chcemy odczarować nieprzyjemną rzeczywistość. Używamy ich wszyscy, kiedy coś się nam nie uda, kiedy z naszej winy ominie nas jakaś okazja, kiedy zabraknie nam odwagi albo determinacji. "Nic się nie stało". "Udałoby się, ale..." "I tak mi nie zależało". One są w porządku, o ile zbudowany z nich mur obronny nie rozpoczyna zasłaniać nam rzeczywistości. Można się za nim chować całymi latami, a w tym czasie życie będzie nam przeciekać poprzez palce. A my nie będziemy wiedzieli, dlaczego jesteśmy coraz bardziej zmęczeni, wypaleni, zniechęceni...
Stop! Najwyższa pora zerwać z marazmem. Od teraz koniec opowiadania samym sobie bajek. Czas, aby zmierzyć się z prawdą, choć na początku może to trochę zaboleć. Za to potem... Potem przestaniemy się bać życia, a zaczniemy mieć na nie wpływ. Będziemy pełni energii, wydajni jak nigdy przedtem, akceptujący siebie. Jak to zrobić? Podpowiedź wyszukacie w tej książce. Oprócz ergonomicznych wskazówek o tym, jak poradzić sobie ze zgubnymi skutkami zakłamywania rzeczywistości, są tu na dodatek historie osób, które takie doświadczenie mają za sobą, a które odrzuciły kokon iluzji, obrały kurs na prawdziwy świat i same z powodzeniem sterują swym życiem.
